Kara dla spóźnialskich kierowców to 6 tys. zł. Wystarczy jeden dzień zwłoki
Warto pamiętać o obowiązkowym przedłużeniu lub wykupieniu obowiązkowego ubezpieczenia OC. Zapominalscy mogą dostać mocno po kieszeni, nawet gdy samochód nie wyjedzie na ulice. Kary są bardzo wysokie.
Kara za brak opłaconego w terminie ubezpieczenia OC jest zależna od aktualnie obowiązującej płacy minimalnej. Dla 2021 roku wynosiła ona 2800 złotych, ale w tym roku została podwyższona do 3010 złotych. Ministerstwo rodziny i polityki społecznej zapowiedziało już, że w 2023 r. nastąpi dwukrotna waloryzacja płacy minimalnej. Dzieje się tak, gdy inflacja wynosi powyżej 5 proc.
Jeśli minęło więcej niż 14 dni od konieczności zawarcia nowej polisy OC, to w przypadku samochodu osobowego trzeba się liczyć z karą w wysokości 6020 złotych, co stanowi dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Dla porównania w przypadku motocykli i motorowerów zapłacimy jedną trzecią minimalnego wynagrodzenia (1000 zł). Z kolei właściciele samochodów ciężarowych, ciągników i autobusów zostaną naliczeni na trzykrotność minimalnego wynagrodzenia (9030 zł).
Warto pamiętać, że karę możemy dostać nawet, gdy samochód nie wyjedzie na ulice. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest w stanie wykryć brak OC bez fizycznej kontroli kierowcy czy samochodu. Specjalny system cały czas przetwarza bazy danych o zarejestrowanych pojazdach z udostępnianymi na bieżąco danymi na temat nowych polis.
Z roku na rok coraz więcej kar jest wystawianych przez "komputerową" interwencję systemu. W 2020 roku wystawiono prawie 200 tys. takich wezwań. UFG chwali się, że z roku na rok ta liczba cały czas wzrasta, a szczelność systemu jest coraz wyższa.