Warszawa. Ukradł skuter i "średnią hawajską"

Policjanci z Warszawy zatrzymali 27-latka, który postanowił przywłaszczyć sobie służbowy skuter. Jego łupem padał jeszcze kask oraz torba z pizzą. Teraz grozi mu pięć lat więzienia.

Kierowca skutera po skończonej zmianie nie wrócił do firmy. Martwiący się o los mężczyzny (lub skutera) pracodawca zgłosił ten fakt policji. Po weryfikacji zebranych informacji, funkcjonariusze szybko podjęli działanie.

Jak się okazało, mężczyźnie nic się nie stało. Odnaleziony 27-latek postanowił jednak zmienić nieco swój grafik. Podejrzany o kradzież kierowca, zamiast dostarczyć klientowi zamówioną pizzę, postanowił przywłaszczyć sobie skuter i resztę ekwipunku - kask oraz termiczną torbę. Dodatkowo jego łupem padł przewożony placek jak również 20 złotych od jednego z klientów.

Reklama

Na początku mężczyzna nie przyznawał się do winy. Po tym jak policjanci znaleźli w jego mieszkaniu kask oraz kluczyki do skradzionego skutera, zmienił zdanie i zdradził funkcjonariuszom gdzie ukrył skuter. Niestety, nie udało się odzyskać torby, którą, jak twierdzi złodziej, wyrzucił.

Rozwoziciel pizzy usłyszał już zarzuty. Grozi mu teraz kara pięciu lat pozbawienia wolności.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: skuter | Policja (film) | Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy