Spowodowała wypadek spacerując po autostradzie

„Tytanowa kobita”, jak ją określili policjanci z Krakowa, wielokrotnie już urządzała sobie spacery po autostradzie A4.

Godzina 1:40, rejon węzła autostradowego Kraków-Skawina, gęsta mgła. W takich oto warunkach pewna kobieta, ubrana na czarno i nieposiadająca żadnych elementów odblaskowych, postanowiła przejść na drugą stronę drogi. Nie była to dla niej żadna nowość - po autostradzie chodzi dość często.

Tym razem jednak droga nie była pusta - jechała po niej ciężarówka. Cała sytuacja skończyłaby się tragicznie, gdyby nie refleks kierowcy tira, który odbił gwałtownie w lewo, dzięki czemu jedynie uderzył kobietę bokiem pojazdu.

Trafiła ona do szpitala, a jej życiu nic nie zagraża. Pojawia się tylko pytanie, kto zapłaci za koszty jej leczenia. Pani ta wielokrotnie była ściągana z A4 przez autostradową policję w Krakowie, można więc mówić o recydywie i świadomym oraz wielokrotnym stwarzaniu zagrożenia w ruchu drogowym.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada A4 | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy