Radiowóz utknął na przejeździe kolejowym. Jaka kara dla kierowcy?
Niebezpieczne zdarzenie na przejeździe kolejowym w Tułowicach. Oznakowany radiowóz wjechał pod opuszczające się zapory. Policjanci zareagowali zupełnie niezgodnie z procedurami.
Od ostatnich zmian w taryfikatorze media regularnie przypominają o konsekwencjach, jakie wiążą się z wjeżdżaniem na przejazd kolejowy przy włączonym sygnalizatorze, o zamykających się rogatkach nie wspominając.
Jeśli do kogoś nie przemawia zagrożenie, jakie wynika z perspektywy spotkania z ważącym setki, a czasem tysiące ton składem, być może zwróci uwagę na dwa tysiące złotych mandatu i 15 punktów karnych, które przewiduje taryfikator. I to tylko za pierwszym razem - przy drugim zdarzeniu w ciągu dwóch lat mandat liczony jest podwójnie.
W Tułowicach, niewielkiej miejscowości niedaleko Niemodlina w województwie opolskim, zarejestrowano zdarzenie, które kładzie cień na podejście tamtejszych funkcjonariuszy do przepisów prawa. W materiale wideo zarejestrowanym przez jednego z kierowców oczekujących przed przejazdem kolejowym możemy zobaczyć radiowóz, który z niewyjaśnionych dotąd przyczyn znalazł się między zaporami.
W aucie nie świeciły się sygnały świetlne, nie znalazł się więc tam jako pojazd uprzywilejowany. W krótkim materiale możemy obejrzeć, jak funkcjonariusze przestawiają pojazd, by uniknąć kontaktu z nadjeżdżającym pociągiem.
Według doniesień serwisu opole24.pl, udało się uniknąć nieszczęścia, szynobus minął radiowóz, nie został uszkodzony i w zdarzeniu tym nikt nie ucierpiał.
Jak informuje Radio Opole, Podkomisarz Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu przyznał, że do wykroczenia doszło, a prowadzący auto funkcjonariusz został ukarany zgodnie z obowiązującym taryfikatorem.
Zachowanie funkcjonariuszy może dziwić szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę porady, jakich w podobnej sytuacji udzielają sami policjanci. W przekazach mediowych niejednokrotnie podpowiadali jak trzeba się zachować w takiej sytuacji. Rok temu opolska policja informowała:
Z jakiegoś powodu tym razem funkcjonariusze nie zdecydowali się skorzystać z tego rozwiązania, czym narazili życie swoje i pasażerów zbliżającego się pociągu.