Przewoził kolegę w bagażniku, gdy nagle wjechał w drzewo

17-latek z poważnymi obrażeniami ciała jest w szpitalu, po tym jak samochód kierowany przez jego kolegę uderzył w drzewo w powiecie opoczyńskim (woj. łódzkie). Jak ustalili policjanci, 17-latek "dla żartów" podróżował w bagażniku seata - poinformowała w czwartek asp. szt. Barbara Stępień z opoczyńskiej policji.

Do groźnego wypadku doszło w gminie Sławno w opowiecie opoczyńskim (Łódzkie). Poważnie ranny został podróżujący w bagażniku auta 17-latek.

"Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że 18-letni kierowca seata nie dostosował prędkości do trudnych warunków drogowych, wpadł w poślizg, stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo" - relacjonowała asp. szt. Barbara Stępień dodając, że z kierowcą podróżowało jego dwóch kolegów w wieku 17 i 18 lat.

Młodszy z chłopców - jak wyjaśniła aspirant Stępień - dobrowolnie wsiadł do bagażnika seata i w takich warunkach zgodził się na wspólną podróż.

"Niestety  w wyniku silnego uderzenia, nastolatek wypadł z bagażnika samochodu. Chłopak został poważnie ranny. Z licznymi obrażeniami ciała trafił do szpitala" - podsumowała Stępień informując, że pozostałym uczestnikom wypadku nic się nie stało. Kierowca był trzeźwy.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy