Jesteś pieszym? Musisz zobaczyć to nagranie!

Na polskich drogach wciąż ginie bardzo duża liczba pieszych. Liczba wypadków nasila się w sezonie zimowym, czemu sprzyja szybko zapadający zmrok.

Obowiązujące w Polsce prawo nakazuje pieszym nosić odblaski wyłącznie poza terenem zabudowanym, w terenie zabudowanym piesi są zwolnieni z tego obowiązku. Ustawodawca w tym miejscu kierował się dziwną logiką, po przecież to właśnie w terenie zabudowanym mamy do czynienia z większym ruchem pieszych.

Zapewne chodziło o nienakładanie na niechronionych uczestników ruchu drogowego dodatkowych obowiązków, co jest jednak dziwne, bo przecież właśnie o ich bezpieczeństwo chodzi.

Ktoś powie, że na terenie zabudowanym drogi i przejścia są oświetlone czy wręcz oznakowane migającym światłem ostrzegawczym. To prawda, ale niewielu pieszych zdaje sobie sprawę, ze tak naprawdę to... niewiele pomaga.

Świetną wizualizacją tego problemu jest film, który prezentujemy poniżej. Chociaż pełen jest niecenzuralnych sformułowań, to warto obejrzeć go z dźwiękiem, by zrozumieć cały przebieg zdarzeń.

Reklama

Spójrzmy najpierw na sytuację z punktu widzenia kierowcy auta z kamerą. Zbliża się on do oznakowanego i oświetlonego przejścia dla pieszych - z punktu widzenia inżynierii ruchu drogowego nie można zrobić wiele więcej. W niewielkiej odległości od przejścia wymija się z samochodem jadącym z przeciwka, którego światła powodują, że to co za nim staje się niewidoczne. Co gorsza, z przeciwnej strony do przejścia zbliża się jeszcze jeden pojazd, którego światła również nie pomagają w obserwacji lewej strony drogi.

W efekcie gdy kierowca dostrzega przechodzącego z lewej strony, ubranego w ciemnie ubrania pieszego, musi już hamować awaryjnie. Zatrzymuje się przed przejściem, ale jadące z tyłu auto dostawcze już nie jest tego w stanie zrobić. W efekcie najeżdża na pojazd z kamerą i wpycha go na pasy - na szczęście pieszy ucieka.

A jak wyglądała sytuacja z punktu widzenia pieszego? Poczekał aż przejedzie auto z lewej strony, następnie wszedł na przejście, nabywając pierwszeństwo. Będąc w połowie pierwszego pasa zorientował się, że kierowca auta z kamerą go prawdopodobnie nie widzi, dlatego zatrzymał się, by uniknąć potrącanie a ruszył dalej dopiero, gdy po hamowaniu awaryjnym auto stanęło. Chwilę później musiał brać nogi za pas...

Do zachowania pieszego nie można mieć właściwie żadnych uwag. Wszedł na drogę prawidłowo, upewnił się co do zachowania kierowcy, a potem jeszcze zdołał uniknąć potrącenia, salwując się ucieczką.

Nagranie udowadnia, że również kierowca auta za kamerą nie mógł dostrzec pieszego wcześniej, jednak dzięki rozsądnej prędkości zdołał się zatrzymać. W tej sytuacji najwięcej uwag pozostaje mieć do sprawcy kolizji, który albo jechał za szybko, albo utrzymywał zbyt mały odstęp.

Wideo pokazuje jednak, że mimo oświetlenia przejścia, pieszy znajdujący się między samochodami jadącymi przeciwnej strony, ubrany na ciemno, staje się niewidoczny dla kierowców. Owszem, jeśli dojdzie do potrącenia, winny będzie kierowca, ale to pieszy stanie się ofiarą wypadku.

Dlatego, wzorem policji, apelujemy do pieszych - odblaski warto nosić zawsze i wszędzie. Kosztują grosze, a mogą uratować zdrowie, a nawet życie.

Mirosław Domagała

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy