Jechał na pogrzeb, spowodował śmiertelny wypadek

Do tragicznego wypadku doszło w Woli Więcławskiej pod Krakowem. Kierowca opla corsy zjechał z drogi i uderzył w przepust.

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 12.30. Jadący oplem corsą mężczyzna zjechał z niewyjaśnionych przyczyn z drogi i uderzył w betonowy przepust.  Chwilę później, tą samą drogą przejeżdżało czterech policjantów krakowskiego oddziału prewencji.

Jadący na popołudniową służbę funkcjonariusze zauważyli stojącego na poboczu rozbitego opla.  Samochód miał tak zgnieciony przód, że z trudem rozpoznali jego markę. Policjanci początkowo myśleli, że patrzą na stojący od dłuższego czasu powypadkowy wrak, jednak w pewnym momencie jeden z nich zauważył znajdującego się w środku kierowcę.

Reklama

Policjanci natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, do której dołączył się przejeżdżający obok funkcjonariusz z Państwowej Straży Pożarnej. Jak się okazało, w samochodzie znajdowały się dwie osoby: 84-letni kierowca oraz 76-letnia kobieta.

Funkcjonariusze ocenili stan poszkodowanych i wezwali pomoc. W międzyczasie odłączyli zapłon i ugasili tlący się w bloku silnika ogień. Zarówno kierowca jak i pasażer mieli zachowane funkcje życiowe. Mężczyzna był przytomny, ale nie był wstanie przypomnieć sobie, dlaczego nagle zjechał z drogi. Powiedział jedynie, że jechał wraz z żoną na pogrzeb...

Zarówno kierowca, jak i pasażerka, byli zakleszczeni we wraku, bez specjalistycznego sprzętu nie dało się ich wydobyć. W oczekiwaniu na przyjazd służb ratunkowych funkcjonariusze monitorowali funkcje życiowe poszkodowanych. Niestety już po akcji ratunkowej, w wyniku ciężkich obrażeń, pasażerka zmarła. Kierowca, który również jest poważnie ranny, walczy o życie.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy