Fałszował swój czas jazdy, teraz stanął przed sądem

Mołdawski kierowca ciężarówki należącej do rumuńskiej firmy stanął przed sądem za używanie niedozwolonego urządzenia w celu fałszowania zapisów danych w tachografie.

Ciężarówkę przewożącą ładunek z Polski do Rumunii zatrzymał do kontroli patrol łódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego na ekspresowej "ósemce" koło Łodzi w piątek (24 stycznia). Inspektorzy, analizując dane z tachografu cyfrowego, zaczęli podejrzewać, że kierowca prawdopodobnie fałszuje wskazania urządzenia rejestrującego jego aktywności i przejechaną trasę. Kontrola instalacji tachografu specjalistycznym sprzętem diagnostycznym tylko potwierdziła ich przypuszczenia. W trakcie szczegółowej kontroli instalacji tachografu ujawniono, iż do czujnika ruchu podłączony został układ elektroniczny, wpływający na pracę tachografu. Kierowca mógł w każdej chwili zmieniać wskazania tachografu i rejestrować odpoczynek zamiast jazdy.

Reklama

Ciężarówkę skierowano na wyznaczony parking strzeżony do czasu wpłacenia kaucji na poczet przyszłej kary i doprowadzenia instalacji tachografu do stanu zgodnego z prawem w uprawnionym serwisie. Rumuńskiemu przewoźnikowi grozi teraz 11 tys. zł kary. Oprócz tego będzie musiał ponieść koszty usługi w serwisie tachografów.

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez kierowcę z art. 315 KK. na miejsce kontroli ITD wezwano patrol policji. Obywatel Mołdawii stanął przed sądem w trybie przyspieszonym. Sąd uznał kierowcę winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i orzekł wobec niego grzywnę finansową.

ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy