Autobus w "nędznym stanie technicznym" woził dzieci
Dwukrotnie tego samego dnia zatrzymali policjanci ze Środy Wielkopolskiej autobus dowożący dzieci do szkoły. Według funkcjonariuszy pojazd był "w nędznym stanie technicznym" i w ogóle nie powinien pojawić się na drodze.
Oficer prasowy średzkiej policji st. asp. Edyta Kwietniewska poinformowała, że autobus którym były wiezione dzieci po raz pierwszy został zatrzymany do kontroli rano.
"Fatalne opony i oświetlenie, wyciek płynów eksploatacyjnych, brak zapasowego koła, nieprawidłowości w wymaganych gaśnicach i zabezpieczeniach miejsc dla pasażerów spowodowały, że policjant nie miał żadnych wątpliwości, by nie tylko zabronić przewozu osób tym pojazdem, ale całkowicie zakazać dalszej jazdy" - podała Kwietniewska.
Kontrolujący szkolny autobus policjant zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdu, zdecydował też o skierowaniu sprawy do sądu.
"Na tym jednak historia z fatalnym autobusem się nie kończy. Kilka godzin później na drodze krajowej nr 11 inny policjant drogówki ponownie zatrzymał ten sam pojazd do kontroli. Okazało się wtedy, że za kierownicą autokaru siedział właściciel, który pomimo nędznego stanu technicznego zdecydował się na jazdę nim" - podała Edyta Kwietniewska.
Jak dodała, tym razem w pojeździe nie było już dzieci. Właściciel firmy przewozowej również odpowie przed sądem.