Próbowali ukraść nowe auta z salonu Peugeota!

​Białostocka policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy próbowali ukraść auta z salonu samochodowego na obrzeżach miasta. Zanim zostali złapani, uszkodzonych zostało dziewięć innych pojazdów, które chcieli przestawić, by utorować sobie drogę do tych, które były ich celem.

Właściciel salonu oszacował straty materialne na blisko 50 tys. zł - poinformował w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji.

Akcja funkcjonariuszy w samochodowym salonie zaczęła się od informacji o uruchomionym tam w nocy alarmie. Policjanci z patroli, którzy pojechali na miejsce, niedaleko salonu zauważyli dwóch mężczyzn. Jednego z nich zatrzymano po pościgu. Okazało się, że to 22-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego. Znaleziono przy nim m.in. kominiarkę. Przy drugim zatrzymanym - 41-latku z Zachodniopomorskiego - łamak, wyciągarkę do zamków samochodowych i wkładkę stacyjki.

Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że celem zatrzymanych były dwa peugeoty o łącznej wartości ponad 300 tys. zł. Młodszy z mężczyzn stał na czatach, podczas gdy starszy włamywał się do samochodów, które - jak przypuszczają policjanci - złodzieje chcieli przestawić, by utorować sobie drogę do tych wybranych. W ten sposób doszło do zniszczeń w dziewięciu autach, gdzie uszkodzone zostały m.in. klamki z wkładkami zamkowymi.

Reklama


Dlatego zarzuty obejmują nie tylko usiłowanie kradzieży, ale też uszkodzenie mienia; w sumie to jedenaście zarzutów, za które grozi do 10 lat więzienia. Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Jak wynika z informacji PAP ze źródeł policyjnych, ponieważ sąd nie uwzględnił wniosków o areszt tymczasowy obu mężczyzn, obecnie stosowane są wobec nich dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy