Masz alfę? Który mamy rok?

Współczesne samochody to w dużej mierze jeżdżące komputery.

Elektronika odpowiada już niemal za wszystko, począwszy od sprawdzenia zamknięcia drzwi, a na doborze mieszanki paliwowo-powietrznej skończywszy.

Dlatego coraz mniej miejsca pozostaje dla fachowców w rodzaju Pana Stasia, którzy na słuch potrafili zdiagnozować silnik. Dzisiaj bez laptopa do samochodu nie ma po co podchodzić...

Niestety, owa inwazja elektroniki ma swoje i złe strony. Serwisy często nie radzą sobie z dobrym zdiagnozowaniem usterki, bezkrytycznie przyjmując komunikaty komputera. A wiadomo, że program sterujący napisał człowiek, który również może się mylić. Mylić się mogą również czujniki. Jednak serwisanci wyszkoleni są według procedur typu: "jeśli pojawił się komunikat o błędzie typu A, to skasuj błąd i zobacz czy to pomoże. Jeśli nie, wymień część B." A że część B czasami kosztuje grube tysiące, to naprawy samochodu mogą ograniczać się do kasowania błędów, za co płaci oczywiście klient (o ile auto nie jest na gwarancji). Stąd co bardziej zaradni właściciele laptopów kupują specjalny interfejs i kasują błędy we własnym garażu...

Komputeryzacja samochodów idzie coraz dalej. Powszechne staje wyposażanie aut w złącze Bluetooth, które umożliwia integrację auta z telefonem, często można spotkać również port USB, przez który można słuchać ulubionych "empetrójek". Fiat do tego stopnia zacieśnił współpracę z Microsoftem, że logo tego ostatniego możemy znaleźć wewnątrz samochodów...

Reklama

Wydawałoby się więc, że przy tak zaawansowanej komputeryzacji opracowanie elektronicznego kalendarza do samochodu nie powinno być zbyt trudne. A jednak nie lada zdziwienie przeżyli kierowcy alf romeo 156 z lat 2002-2004, gdy w Nowy Rok zasiedli za kierownicami swoich aut. Otóż kalendarz ze wszech miar słusznie informował, że jest 1 stycznia, z tym że uparcie twierdził że to środa, a nie wtorek! Osoby, których przygoda z alfą trwa już nieco dłużej szybko uświadomiły sobie, że to błąd roku przestępnego i podobna sytuacja miała miejsce cztery lata temu. Wówczas kalendarz zaczął pokazywać bezbłędnie dopiero od 1 marca...

Oczywiście zamiast czekać do marca można pojechać do serwisu. Ów zna ten problem i ma na niego receptę. Po prostu serwisant zmienia rok przestępny na inny, np. 2009...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy