Mają na koncie 1000 aut . Może i ty jeździsz kradzionym samochodem

Polska i austriacka policja rozbiła grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami samochodów marek japońskich na terenie Austrii oraz demontażem ich na części w Polsce. Zatrzymano pięć osób.

"Jak ustalili policjanci, grupa może mieć na swoim koncie kradzież blisko 1000 aut z terenu Austrii" - powiedział rzecznik stołecznej policji asp. Mariusz Mrozek.

Funkcjonariusze wydziału kryminalnego wspólnie z policjantami z Austrii i prowadzili od dłuższego czasu działania przeciwko grupie przestępczej, która zajmowała się kradzieżami na terenie Austrii samochodów marek japońskich.

Bezpośrednio po kradzieży grupa sprowadzała auta do Polski, gdzie były demontowane na części. "Z zebranych informacji wynikało, że grupa składała się nie tylko z osób zajmujących się kradzieżami aut, lecz również tzw. wozaków, czyli kierowców, którzy przeprowadzali z Austrii do Polski kradzione pojazdy oraz paserów" - powiedział Mrozek.

Jak dodał, ci ostatni zajmowali się nie tylko demontażem i handlem częściami kradzionych pojazdów, lecz również legalizowaniem i sprzedażą na terenie Polski kradzionych samochodów na podstawie fałszywych dokumentów.

Reklama

"Tygodniowo przestępcy mogli przewozić do Polski co najmniej 10 skradzionych w okolicach Wiednia samochodów" - powiedział rzecznik KSP. Jak poinformował, kilka dni temu policjanci z Wołomina ustalili, że dwie osoby zajmujące się wyszukiwaniem i kradzieżą aut udało się do Austrii. Do mężczyzn pociągiem z Warszawy do Wiednia dojechało też dwóch ich wspólników, którzy najprawdopodobniej mieli odebrać i przewieźć do Polski skradzione auta.

Te informacje zostały przekazane za pośrednictwem Biura Kryminalnego KGP oraz oficera łącznikowego austriackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotarły do policjantów w Austrii.

Polscy i austriaccy funkcjonariusze podejrzewając, że kolejny raz grupa będzie usiłowała dokonać kradzieży pojazdów, zaczęli obserwację miejsc, gdzie mogli przebywać przestępcy. Następnego dnia w Wiedniu zatrzymano 28-letniego Tomasza M. pseud. Kocur prowadzącego skradzioną kilka minut wcześniej hondę civic oraz 39-letniego Roberta B. pseud. Szkarada i 27-letniego Arkadiusza T. pseud. Abdul. Według policji są oni organizatorami a zarazem przywódcami grupy przestępczej.

W wynajmowanym przez mężczyzn mieszkaniu w Wiedniu policjanci znaleźli przedmioty służące do kradzieży pojazdów, sfałszowane dokumenty i polskie tablice rejestracyjne. "Sąd w Wiedniu na wniosek miejscowej prokuratury zastosował wobec zatrzymanych tymczasowe aresztowanie" - poinformował Mrozek. W tym samym czasie policjanci wołomińskiej komendy wkroczyli na teren kilku posesji w Kobyłce, Wołominie, Markach i Duczkach.

W "dziupli" w Kobyłce, podczas demontażu skradzionej w Austrii hondy, policjanci zatrzymali 26-letniego Mariusza Cz. pseud. Czerak i 28-letniego Przemysława S. "Wobec tego pierwszego sąd w Wołominie zastosował tymczasowe aresztowanie, drugi został objęty policyjnym dozorem" - powiedział rzecznik KSP.

Policjanci znaleźli i odzyskali trzy hondy, dwie toyoty oraz części innych pojazdów, pochodzących z kradzieży na terenie Austrii.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kradziony samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy