Korzystanie z lewego pasa – kość niezgody wśród polskich kierowców

Wśród przepisów ruchu drogowego wiele jest, zdawałoby się jednoznacznych i prostych, ale w praktyce bardzo kontrowersyjnych zapisów. Zwykle odnoszą się do podstawowej czynności na drodze, jaką jest poruszanie się nią.

Wielokrotnie pisaliśmy między innymi o niezrozumieniu przez polskich kierowców idei jazdy na suwak - dwa pasy ruchu, lewy kończy się za 500 metrów i co robi niemal każdy kierujący? Natychmiast ucieka na prawo, prawdopodobnie z obawy, aby nie wyjść na "cwaniaka", który zgodnie z przepisami i logiką, wykorzystuje cały lewy pas, aż do zwężenia. Niemniejsze problemy pojawiają się również, podczas samej jazdy po wielopasmowej drodze - który bowiem pas ruchu wybrać?

Niedawno na naszym facebookowym profilu opublikowaliśmy filmik, na którym widać poruszające się środkowym pasem TIRy, pomimo tego, że prawy był wolny i nie znajdowały się na nim żadne utrudnienia. Tego typu scena jest niestety czymś typowym dla polskich dróg, a ponadto takie zachowanie nie jest niestety przez kierowców jednogłośnie potępiane.

Reklama

Przypomnijmy, że zgodnie z zasadami ruchu prawostronnego, poruszając się drogą, musimy trzymać się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Oznacza to obowiązek jechania zawsze prawym pasem, za wyjątkiem sytuacji, w której jest on już zajęty przez wolniej poruszający się pojazd. Pasem innym niż prawy jedziemy również w sytuacji, kiedy chcemy skręcić w lewo lub kiedy tworzy się korek - wtedy wykorzystujemy całą dostępną przestrzeń, aby powstały zator był jak najkrótszy.

Zasada zdałoby się bardzo prosta, ale dyskusja, która zaczęła się toczyć na naszym facebookowym profilu po opublikowaniu wspomnianego filmiku, mocno nas zaskoczyła. Okazuje się bowiem, że kierowcy znają całe mnóstwo wymówek i uzasadnień na łamanie przepisów i korzystanie z pasów ruchu według własnego widzimisię.

Przykładowo, według jednego z dyskutujących, można zajmować lewy pas, jeśli poruszamy się z maksymalną dopuszczalną na danym odcinku prędkością. Tok rozumowania jest tutaj prosty - skoro ktoś chce mnie w takiej sytuacji wyprzedzić, to znaczy, że jest piratem drogowym i jako prawy obywatel wręcz powinienem utrudniać mu łamanie przepisów.

Inni z kolei upatrują przyczyn stronienia od prawego pasa nawet kierowców powolnych ciężarówek w jakości nawierzchni. Jeśli prawa jej strona jest zniszczona, to TIRy jeżdżą innym pasem, prawdopodobnie chcąc równomiernie uszkodzić nawierzchnię na całej szerokości ulicy.

Argumentem, dość popularnym wśród osób obowiązek jazdy prawym pasem nagminnie łamiących, jest też stwierdzenie, że zamierzają one skręcić w lewo, więc odpowiednio wcześnie przygotowują się do tego manewru. Jest to faktycznie celne spostrzeżenie i zrozumiała niechęć przed próbami wciskania się na sąsiedni pas tuż przed skrzyżowaniem. Niestety wiele osób zmienia pas na przykład kilometr przed miejscem, w którym chcą skręcić.

Uzasadnień stronienia od prawego pasa znajdzie się z pewnością więcej, ale każde z nich jest w stu procentach błędne. Bardzo ważne jest, aby wszyscy kierowcy uświadomili sobie, że poruszanie się przy prawej krawędzi jezdni jest ich obowiązkiem. Tak samo jak nie przejeżdżamy na czerwonym świetle, tak nie trzymamy się kurczowo lewego lub środkowego pasa. Niestosowanie się do tego przepisu niesie ze sobą naprawdę wiele konsekwencji. Od utrudniania płynności ruchu, po stwarzanie zagrożenia. Bardzo często zdarza się bowiem, że kierowcy aut osobowych, widząc szpaler ciężarówek na lewym lub środkowym pasie, zjeżdżają na prawy i nim wyprzedzają wolniej jadące pojazdy. Taki manewr zaś bywa prawdziwą loterią - na prawym pasie mógł bowiem zatrzymać się uszkodzony pojazd, albo ktoś może właśnie włączać się do ruchu z bocznej uliczki. Zawsze też może zdarzyć się, że jedna z ciężarówek postanowi zjechać na przeznaczony prawy pas, co przy odrobinie nieuwagi również bywa niebezpieczne.

Zanim jednak pojawią się głosy, że osoba wyprzedzająca prawym pasem inne pojazdy (tak jak na opublikowanym przez nas wideo) sama się naraża łamiąc przepisy, przypominamy, że w terenie zabudowanym taki manewr jest dopuszczalny.

Pamiętajcie zatem o obowiązku poruszania się prawym pasem. Taktyka "jak ktoś się zbliży, to mu ustąpię" zwykle się nie sprawdza i nie zwalnia nas z obowiązku przestrzegania przepisów.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy