Kierowca - fan polskich komedii

Oglądaliście "Konwój" albo "Mistrz kierownicy ucieka"? Zapewne tak. Pamiętacie więc ciekawe i pełne przygód życie, jakie wiedzie - przynajmniej wg filmowców z Hollywood - kierowca wielkiej ciężarówki.

W rzeczywistości, zwłaszcza w Europie Wschodniej, nie jest wcale tak różowo. Życie nie skupia się wcale na zabawnych pogawędkach przez CB, kierowcy, poza ciągłym bujaniem szoferki, towarzyszą przeważnie dwa uczucia: zmęczenia i nudy. Lekiem na to pierwsze jest najczęściej przymocowany na konsoli środkowej ekspres z kawą, z tym drugim, walczy się na wiele sposobów. Niestety, często niezbyt rozsądnych.

W środę około godziny 21 policjanci z Augustowi zatrzymali na krajowej "ósemce" zestaw, którego kierowca miał widoczne problemy z trzymaniem kursu. Gdy funkcjonariusze otworzyli drzwi mercedesa okazało się, że prowadzący pojazd Estończyk świetnie bawi się oglądając na laptopie kultową polską komedię "Jak rozpętałem II wojnę światową".

Reklama

Zachwalający nasze kino Estończyk to w Polsce dość rzadkie zjawisko, na wszelki wypadek policjanci postanowili więc poddać go badaniu trzeźwości. Wynik dwóch promili w wydychanym powietrzu można uznać za doprawdy imponujący, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że poza podejrzaną sympatią do polskich filmów, Estończyk nie zdradzał większych oznak "zmęczenia".

Samochód odholowany został na policyjny parking, a kierowca trafił do izby zatrzymań. Kierowany przez niego zestaw przewoził z Francji do Rosji 16 ton metalowych części hydraulicznych.

Estończyk w areszcie będzie miał wystarczająco dużo czasu, by w spokoju obejrzeć inne kultowe polskie produkcje. Zanim zacznie suszyć, polecamy np. "Hydrozagadkę"!

poboczem.pl
Dowiedz się więcej na temat: mistrz kierownicy | estończyk | kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy