Sportowe Porsche opanowały Tor Kielce. Skąd się tam wzięły?

911 GT3 RS, 718 Spyder i Carrera 993 - to tylko niektóre z modeli Porsche, które w kwietniowy weekend opanowały Tor Kielce w ramach I eliminacji pucharu Porsche Club Poland. Zawodom zorganizowanym przez SJS Driving Experience, przy patronacie Interii Moto, towarzyszyło mnóstwo emocji oraz dobrej zabawy. Był także wyścig… ze śmigłowcem.

Nasz serwis od zawsze stara się wspierać wszelkie inicjatywy propagujące Motorsport. W tym roku zdecydowaliśmy się objąć patronatem serię amatorskich zawodów, organizowanych na jednym z najtrudniejszych polskich obiektów sportowych - Torze Kielce. Pierwszym wydarzeniem, na którym zagościła nasza redakcja była I runda pucharu Porsche Club Poland, organizowana przez SJS Driving Experience.

Prawdziwy raj dla fanów marki Porsche

Impreza zrzeszająca największych fanów marki Porsche w Polsce, rozpoczęła się w słoneczny kwietniowy weekend, w godzinach porannych. Jeszcze przed 8:00 rano na tor zaczęły nadjeżdżać pierwsze maszyny sygnowane słynnym logo niemieckiego producenta. Wśród nich pojawiły się zarówno kipiące nowością modele - takie jak GT3 czy 718 Spyder - ale także starsze, acz wciąż wyjątkowo się prezentujące generacje 911 i Boxtera. Rzecz jasna nie zabrakło flagowych GT3 RS, które w chyba największym stopniu przyciągały uwagę zebranych widzów. 

Reklama

Niektóre z modeli zostały profesjonalnie oklejone, inne przeszły gruntowne modyfikacje pod kątem jazdy wyczynowej. W najmocniejszych autach nie brakowało klatek bezpieczeństwa, czy wyścigowych foteli kubełkowych wyposażonych w sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa.

Każdy samochód był na swój sposób wyjątkowy - do tego stopnia, że gdy cała stawka ustawiła się na torze do oficjalnej prezentacji - trudno było nie dostać oczopląsu z zachwytu.

Kierowcy potraktowali sprawę na poważnie

Pomimo, że wydarzeniu towarzyszyła luźna i wręcz "piknikowa" atmosfera, nietrudno było zauważyć, że kierowcom zależało głównie na rywalizacji i dobrym wyniku. Dali temu przykład podczas oficjalnej odprawy na torze, gdzie z uwagą wsłuchiwali się w słowa Irka Dancewicza, utalentowanego instruktora techniki jazdy oraz trenera sportowego z SJS Driving Academy.

Także podczas pierwszych, treningowych przejazdów, niejednokrotnie podchodzili i podpytywali instruktorów o wskazówki. Na którym biegu pokonywać daną szykanę? Gdzie znajduje się odpowiedni punkt hamowania? Jak pracować pedałem gazu, by nie doprowadzić do niechcianego poślizgu, na słynącym przecież ze śliskiej nawierzchni Torze Kielce. Chociaż do zawodów stanęła niemal cała paleta modeli Porsche, różniących się nie tylko rocznikiem produkcji i dostępną mocą, ale przede wszystkim sposobem prowadzenia, instruktorzy z SJS Driving Academy ze spokojem starali się pomóc, nierzadko w locie dopasowując porady do samochodu uczestnika.

Ryk silników, zapach opon i... śmigłowiec

Prawdziwą determinację, kierowcy pokazali jednak podczas przejazdów na czas, które liczyły się do ostatecznego wyniku. Niektórzy z nich nie szczędzili swoich nierzadko absurdalnie drogich maszyn, wyciskając siódme poty na długich prostych. Wytężony ryk 4 i 6-cylindrowych boxerów unosił się nad całym obiektem, a wszechobecny zapach palonych gum przyjemnie drażnił nozdrza widzów, którzy zebrali się w padoku kieleckiego toru. Po każdym przejeździe było słychać liczne słowa zachwytu. Kierowcy wychodzi ze swoich wciąż rozgrzanych maszyn, sprawdzali ciśnienie w oponach i na szybko wymieniali się uwagami. 

To jednak nie wszystko. Ekipa z SJS wyraźnie dała do zrozumienia, że emocji nigdy za mało. Z tego względu postanowiła przygotować nie lada niespodziankę dla uczestników. W przerwie obiadowej na torze Kielce wylądował śmigłowiec marki Robinson. Maszynę można było sobie pooglądać, zapoznać się z jej działaniem, a także na miejscu... kupić. Cóż - mówimy w końcu o wydarzeniu dla właścicieli Porsche.

Gdyby tego było mało, postanowiono urządzić wyścig pomiędzy wspomnianym helikopterem, a trzema flagowymi pojazdami nalężącymi do SJS Driving Experience - Lamborghini Huracanem, Ferrari 458 Italia oraz oklejonym w barwy przypominające malowanie Gulf Oil - McLarenem 570GT. Top Gear na żywo? Proszę bardzo.

Wydarzenie zakończyło się w godzinach wieczornych, kiedy to uczestnicy mieli szansę wykonać sobie wspólne zdjęcie pamiątkowe na słynnej leśnej pętli Toru Kielce. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: porsche | wyścigi | motorsport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama