Renault nadal bez KERS-u
Szefostwo francuskiego teamu Renault startującego w mistrzostwach świata Formuły 1, w dwóch najbliższych wyścigach: Grand Prix Hiszpanii i GP Monaco zamierza wystawić do rywalizacji bolidy bez systemu odzyskiwania energii kinetycznej (KERS).
W kilku publikacjach prasowych, jakie ukazały się w tym tygodniu, pojawiały się wypowiedzi szefów Renault jasno wskazujące na to, że - niezadowoleni z tego, jak spisuje się KERS - już podczas dwóch poprzednich startów o GP Chin i GP Bahrajnu nie korzystali z tego rozwiązania.
W sumie taka postawa nie dziwi, bo szef ekipy Renault Flavio Briatore jest jednym z największych przeciwników KERS-u. Uważa go za zbyt kosztowne urządzenie, które nie przynosi żadnych większych korzyści na torze. Zgodnie z założeniem system instalacji i specjalnych akumulatorów ma przetwarzać energię kinetyczną wywarzającą się przy hamowaniu na wirażach, a po naładowaniu baterii zwiększać moc bolidów o około 70 koni mechanicznych na prostych odcinkach.
Briatore niedawno zapowiedział w jednym z wywiadów, że będzie agitował na rzecz rezygnacji z używania KERS-u od 2010 roku. Już namawia do zajęcia właśnie takiego stanowiska stowarzyszenie kierowców FOTA.