Przyczyną wypadku de Villoty nie była awaria bolidu

Przyczyną wypadku podczas testowania bolidu rosyjskiego teamu Formuły 1 Marussia, w wyniku którego Maria de Villota doznała groźnych obrażeń głowy i straciła prawe oko, nie była awaria bolidu - poinformowano w oświadczeniu na stronie zespołu Hiszpanki.

Team Villoty przeprowadził własne dochodzenie w tej sprawie. Po dokładnych analizach, wykluczono usterkę samochodu jako przyczynę tego nieszczęśliwego wydarzenia.   

 Do wypadku doszło 3 lipca na płycie lotniska w Duxford w Anglii, używanego czasami przez teamy Formuły 1 do testowania bolidów. Prowadzone przez 32-letnią Hiszpankę auto uderzyło w tył ciężarówki służącej do transportu sprzętu jej zespołu.   De Villota, która kierowała bolidem Marussii po raz pierwszy, została przetransportowana do Addenbrooke's Hospital w Cambridge. Jak poinformowali ratownicy medyczni, którzy udzielali jej pomocy tuż po wypadku, doznała obrażeń mogących zagrażać życiu.   

Reklama

Hiszpanka przeszła dwie operacje. Mimo usilnych starań lekarzy, straciła prawe oko. Od tamtego czasu jej stan uległ znacznej poprawie.   

Maria de Villota Comba jest córką byłego kierowcy Formuły 1 Emilio de Villoty. Urodziła się 13 stycznia 1980 roku w Madrycie. Ma starszego brata Emilio de Villota Jr. Karierę wyścigową rozpoczęła w 1996 roku od kartingu.  Startowała w tych zawodach do 2000 roku. Od 2002 do 2006 roku bez sukcesów jeździła w hiszpańskiej Formule 3. Raz w 2004 roku wystartowała w 24-godzinnym wyścigu na amerykańskim torze Daytona i zajęła dziesiąte miejsce. 

Kierowcą testowym rosyjskiego teamu Marussia, którego podstawowymi zawodnikami są Niemiec Timo Glock i Francuz Charles Pic, została w marcu bieżącego roku.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy