Kubica: Jakbym był w Polsce

Przed Robertem Kubicą i resztą stawki wyścig o Grand Prix Węgier. Dla Polaka tor w Budapeszcie to wyjątkowe miejsce. - W zeszłym roku czułem się na Hungaroring, jakbym był w Polsce - powiedział kierowca BMW Sauber.

- Ten wyścig będzie dla mnie wyjątkowy - przyznaje Kubica, który w Budapeszcie będzie się ścigał już w przyszłą niedzielę.

Wyścig o Grand Prix Węgier 2006 był pierwszym, na starcie którego stanął bolid Kubicy. Od tamtej pory wokół torów Formuły 1 powiewają biało-czerwone flagi.

- W 2006 roku zadebiutowałem na tym torze. Węgry są położone całkiem niedaleko od Polski, dlatego zawsze jest tam wielu polskich kibiców. W zeszłym roku było wspaniale. Czułem się, jakbym był w Polsce - wspomina polski kierowca.

Kubica zaznaczył, że wyścig o Grand Prix Węgier należy do jednych z najtrudniejszych w kalendarzu. - Hungaroring jest specyficznym torem, zdradliwym i bardzo wymagającym, także pod względem fizycznym. Kiedy tylko wychodzisz z jednego wirażu, od razu musisz być gotowy do wejścia w kolejny. Na chwilę spokoju możesz liczyć tylko na prostej start-meta - wyjaśnił Polak.

Reklama

- Poza tym na Węgrzech jest bardzo ciepło, co powoduje, że wyścig jest wymagający nie tylko dla kierowcy, ale także dla opon. Ze względu na wiele zakrętów, tor jest nieco wyboisty - dodał Robert Kubica.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy