Alonso nie boi się Vettela

Przedświąteczna wypowiedź prezydenta Ferrari Luki di Montezemolo, że Sebastian Vettel będzie jeździł w jego zespole, została dobrze przyjęta przez Fernanda Alonso, który nie boi się zostać partnerem Niemca w stajni z Maranello.

Taki rozwój wypadków pociągnąłby negatywne konsekwencje dla Felipe Massy, który musiałby oddać swoje miejsce na rzecz tegorocznego mistrza świata. Hiszpan natomiast odrzuca wszelkie sugestie, że przyjście Vettela oznaczałoby dla niego trudny czas w zespole.

"Nie obawiam się Vettela. Jeśli pewnego dnia dołączy do Ferrari, nie będzie to problemem" - powiedział w czasie spotkania z dziennikarzami w Oviedo, cytowany przez "Markę".

Alonso stwierdził, że może przywitać Niemca, pomimo problemów jakie miał z Lewisem Hamiltonem, gdy obaj jeździli w barwach McLarena-Mercedesa w sezonie 2007, ostatecznie przegrywając tytuł na rzecz Fina Kimiego Raeikkoenena z Ferrari.

Reklama

"Nie ma nic do powiedzenia w tej kwestii. Nie obawiam się jakiegokolwiek kolegi z zespołu, nigdy nie bałem się żadnego z nich. Żaden nie ukończył sezonu z większym dorobkiem punktowym niż jak, więc nie widzę powodu, dlaczego powinienem bać się kogokolwiek" - powiedział kierowca teamu z Maranello.

Hiszpan w tym sezonie przystępował do ostatniego wyścigu w Abu Zabi jako największy faworyt do mistrzostwa świata, ale zła strategia przy zmianie opon Ferrari spowodowała, że przegrał tytuł na rzecz Vettela z Red Bulla, który tym samym został najmłodszym czempionem w historii Formuły 1.

"Nie mam wątpliwości, że w przyszłym roku Ferrari zbuduje samochód, który będę chciał" - mówił Alonso zapytany czy liczy, że w sezonie 2011 jego pojazd będzie konkurencyjny wobec Red Bulla i McLarena-Mercedesa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy