Adrian Sutil nie dla Williamsa

Niemiecki kierowca teamu Force India, Adrian Sutil, nie zamierza w przyszłym sezonie zmieniać kokpitu bolidu Force India, na samochód stajni Williams. Sutil rozmawia tylko z dotychczasowym pracodawcą.

Wobec bardzo słabej postawy Rubensa Barichello i nadal nie ogłoszonego składu przez stajnie Williams na rok 2012, mnożą się spekulacje, kto poprowadzi w przyszłym sezonie bolidy stajni z Grove. Barrichello w bieżącym sezonie, nie ma nic do zaoferowania zespołowi... oprócz swojego doświadczenia, które też na niewiele się zdaje. Brazylijczyk jeździ na poziomie swojego partnera Pastora Maldonado, dla którego ten rok jest debiutem w F1. Maldonado ma jednak wsparcie potężnych sponsorów, Barrichello takowych nie posiada. Nic zatem dziwnego, że co raz częściej mówi się o tym, że to ostatni sezon w Williamsie, najbardziej doświadczonego kierowcy w historii F1.

Reklama

Ostatnio z ekipą sir Franka Williamsa, w kontekście przyszłego sezonu, kojarzony był kierowca Force India Adrian Sutil. Manfred Zimmermann menadżer niemieckiego kierowcy rozmawiając z Sportsmail zaprzeczył tym informacją, mówiąc, że jego podopieczny rozmawia tylko z teamem Force India.

"Nasz pierwszy wybór na sezon to Force India. Obecnie nie negocjujemy z innymi stajniami. Adrian nie musi wnosić do zespołu pieniędzy. Zarówno w zeszłym, jak i tym roku ściga się w pierwszej dziesiątce. Firma Medion podjęła decyzję o wspieraniu Adriana dopiero po tym, jak podpisaliśmy kontrakt". - zapewnia Manfred Zimmermann agent Adriana Sutila.

Tymczasem Rubens Barrichello nie zamierza oddawać swojego miejsca w składzie bez walki. Brazylijczyk przypomina, że w nocnym ściganiu na torze w Singapurze bolidy Williamsa zawsze wypadały bardzo dobrze i ma nadziej, że tak będzie i w najbliższą niedzielę.

"Kocham Singapur, uważam iż nocny wyścig to wielki sukces. Nie mam tu ulubionego zakrętu, wszystkie są bardzo wymagające. Zakręt numer cztery przykładowo, to zakręt o średniej prędkości, trochę nierówny, co wymaga podwójnej uwagi, ale jeżeli dobrze się tam pojedzie, można zyskać trochę czasu. Ponieważ okrążenie jest dość długie, trzeba utrzymywać bolid i opony w dobrej kondycji, dobra jazda na szybkim ostatnim zakręcie daje dużą prędkość na prostej startowej. Williams zawsze jechał tu dobrze, mam nadzieję, że tym razem nie będzie inaczej". - wyznał Rubens Barichello.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy