SUV-y Lexusa będą coraz bardziej sportowe

Lexus stawia na usportowione SUV-y – tak zadeklarował Jim Lenz, szef Toyoty i Lexusa w Stanach Zjednoczonych w wywiadzie dla telewizji Bloomberg. Firma wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klientów marek premium, którzy coraz bardziej faworyzują SUV-y i crossovery, jednocześnie oczekując od nich dynamiki i pewności jazdy typowych dla sedanów czy coupe. Tak powstały modele RX i NX w wersji F Sport.

Lexus NX F Sport
Lexus NX F SportInformacja prasowa (moto)

Prowadzący program zwrócił uwagę, że na amerykańskich ulicach widzi coraz więcej Lexusów z serii F Sport prowadzonych przez młodych kierowców. Jim Lenz potwierdził, że tak właśnie jest. Zapytany o popularność linii F Sport samochodów Lexus Jim Lentz odpowiada, że klienci, zwłaszcza ci z młodszego pokolenia, zawsze interesowali się samochodami o ponadprzeciętnych osiągach.

Wcześniej samochody o sportowych osiągach to były auta osobowe, zwykle coupe. Obecnie rynek odwraca się od sedanów ku SUV-om. Jednocześnie klienci wciąż chcą czuć radość z jazdy, niezależnie od tego czy jest to NX czy RX - powiedział Lenz.

Od premiery w roku 1997, kiedy w istocie zdefiniował nowy segment luksusowych crossoverów, Lexus RX cieszy się na całym świecie ogromnym powodzeniem. Jego śladem idzie mniejszy Lexus NX, którego sprzedaż w Stanach wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 52 procent.

Lenz zauważył, że obecnie wśród nabywców samochodów luksusowych można znaleźć przedstawicieli nawet pięciu pokoleń, od pokolenie powojennego do generacji Y. Lexus tak konstruuje swoją ofertę, żeby każdy klient znalazł coś dla siebie. Jedni zwracają uwagę przede wszystkim na komfort, dla innych ważna jest możliwość bardziej agresywnej jazdy.

Lexus RX F SportInformacja prasowa (moto)

Mimo spektakularnego wzrostu popularności SUV-ów, Lentz nie spodziewa się, by wyparły one całkowicie luksusowe sedany. - Nie sądzę, by segment luksusowych sedanów kiedykolwiek zniknął. Kiedyś był on największy, dziś jest wciąż ogromny, drugi po SUV-ach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas