Kryzys półprzewodnikowy najmocniej uderzył w motoryzację
Żadna inna branża przemysłowa nie została tak bardzo dotknięta brakiem chipów, jak motoryzacja.
Straty związane z niedoborem mikroprocesorów są największe w branży samochodowej - 210 mld dol. przy 7,7 mln niewyprodukowanych aut - stwierdza w czwartkowej analizie Polski Instytut Ekonomiczny.
Analitycy PIE zwrócili uwagę, że z niedoborem mikroprocesorów mierzy się nie tylko branża motoryzacyjna - opóźnienia w produkcji zadeklarowali też m.in. producenci elektroniki m.in. Apple i Sony.
Straty związane z niedoborem mikroprocesorów są jednak największe w branży samochodowej - podkreślono. "Szacowana obecnie kwota opiewa na 210 mld dol. przy 7,7 mln niewyprodukowanych samochodów" - zaznaczyli eksperci. Zwrócili uwagę, że produkcję wstrzymały m.in. czeskie fabryki Skody, fabryka Fiata w Tychach i Opla w Eisenach.
"Ze względu na obowiązujący do tej pory model produkcji +just in time+ (komponenty montowane w pojazdach zaraz po dostarczeniu do fabryki), w obliczu opóźnień branża motoryzacyjna zmuszona jest do ograniczania produkcji" - czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
Według PIE obecny kryzys w dostawach półprzewodników to konsekwencja m.in. zaburzenia popytu z pierwszych tygodni pandemii COVID-19. "Zjawisko przeniesienia niedużych zmian w popycie na znaczące rozchwianie produkcji nosi znamiona efektu +byczego bicza+" - wyjaśniono. Spadek zamówień mikroprocesorów w kwietniu 2020 r. ze strony branży motoryzacyjnej spowodował przeniesienie mocy produkcyjnych na dostawy dla branż komputerowej i smartfonowej, "które notowały nieprzerwanie duże wolumeny zamówień". Analitycy zwrócili uwagę, że kryzys niedoboru mikroprocesorów zaostrzyły też m.in. potężne mrozy w Teksasie, które doprowadziły do wstrzymania produkcji w lutym 2021 r. czy wypadki w fabrykach, jak pożar w japońskim zakładzie Renesas.
Podkreślono, że sektor motoryzacyjny odpowiada za ok. 8 proc. przychodów branży mikroprocesorów; ale automotive generuje więcej miejsc pracy w łańcuchach wartości w rozwiniętych gospodarkach niż pozostałe gałęzie przemysłu elektronicznego. "W ten sposób opóźnienia w dostawach dla mało istotnych - z punktu widzenia firm produkujących mikroprocesory - kontrahentów ma szerokie skutki społeczne związane ze wstrzymaniem produkcji w wielu zakładach i zagrożeniem setek tysięcy miejsc pracy" - wyjaśnili analitycy. Zwrócili uwagę, że mikroprocesory są niezbędne do większości zaawansowanych funkcji samochodów, takich jak: kontrola pracy silnika, systemy wspomagania pracy kierowcy, centralny zamek z pilotem, komputer pokładowy, kontrola poduszek powietrznych.
Jak zauważono, monopolistą w zakresie dostarczania wysoko zaawansowanych maszyn potrzebnych do produkcji mikroprocesorów jest holenderska spółka ASML, która z kolei bazuje m.in. na komponentach niemieckich (Carl Zeiss, Trumpf). Z kolei na rynku komponentów do produkcji (m.in. wafle krzemowe, z których tworzone są mikroprocesory) dominującą rolę odgrywają japońskie firmy (Shin-Etsu Chemical, Sumco).
W ocenie PIE kryzys mikroprocesorowy będzie trwał przez kolejne miesiące. Analitycy powołują się na dane firmy IDC, która wskazuje na drugą połowę 2022 r. - wówczas w istotny sposób zwiększone zostaną moce produkcyjne. "Tak długi okres niepewności dla firm motoryzacyjnych może jednak oznaczać konieczność dopasowania skali produkcji do ilości dostarczanych mikroprocesorów, a co za tym idzie też redukcję zatrudnienia" - ocenia PIE. Zdaniem ekspertów dla klientów branży motoryzacyjnej bezpośrednim efektem zawirowań w perspektywie najbliższych miesięcy będzie wzrost cen samochodów zarówno nowych, jak i używanych - wzrasta bowiem popyt na auta używane w krajach, z których dotąd sprowadzano samochody do Polski - podsumowano.
***