Czy chińskie samochody są bezpieczne? Oto jak się rozbijają

Patrząc na stereotypowe podejście do produktów z Chin oraz wyniki pierwszych tamtejszych samochodów, które poddano testom zderzeniowym w Europie, można by mieć obawy o jakość samochodów z Chin, które pojawiają się w salonach. Czy słusznie?

 Przez lata oznaczenie "made in China" jednoznacznie kojarzyło nam się z jednorazowymi wyrobami niskiej jakości. Do dziś w tzw. chińskich marketach kupuje się za pół darmo towary, które nie grzeszą jakością. Ale jednocześnie coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że topowy sprzęt elektroniczny największych marek świata trafia do nas właśnie z chińskich fabryk i jego jakości nie można nic zarzucić. A jak jest z samochodami?

Przerażające wyniki testów zderzeniowych chińskich aut

Tak brzmiałby tytuł tego tekstu, gdyby powstał od w 2005 roku. Wówczas niemieckie ADAC na zlecenie EuroNCAP przeprowadziło serię testów zderzeniowych nowego modelu, który szykował się do wejścia na niemiecki rynek. Był to Jiangling Landwind X6. Konstrukcyjnie pojazd ten był kopią Opla Frontery - samochodu, który zadebiutował na rynku w 1991 r. Test zderzeniowy przeszedł fatalnie, do dziś można zobaczyć przebieg jednej z prób:

Reklama

Wedlug raportu z badania, w zderzeniu czołowym przy prędkości 64 km/h kierowca nie miał szans na przeżycie. To nie zniechęciło holenderskiego importera - zamówił kolejny test według europejskich standardów, który przeprowadził niemiecki TÜV. Jak się okazało, uderzając w przeszkodę z prędkością 54 km/h samochód wciąż wypadł najgorzej w historii testów, ale wystarczająco, by uzyskać notę dopuszczającą go do ruchu. 

Landwind X6 kosztował 17 tys. euro - 40 proc. mniej niż konkurencyjne Mitsubishi Pajero, ale klienci nie rzucili się do salonów. W latach 2005-2009 importer sprzedał zaledwie 140 aut. Wyniki testów zderzeniowych i niepochlebna seria publikacji w mediach zniweczyły szansy na sukces marki w Europie.

Czy współczesne chińskie samochody są bezpieczne?

Przez ostatnie 20 lat sytuacja uległa kompletnej przemianie. Euro NCAP wciąż rozbija chińskie samochody, a wyniki testów przeprowadzonych w 2023 r. prezentują się następująco:

  • BYD DOLPHIN - 5/5
  • BYD SEAL - 5/5
  • BYD SEAL-U - 5/5
  • BYD TANG - 5/5
  • NIO EL7 - 5/5
  • NIO ET5 - 5/5
  • XPENG G9 - 5/5
  • XPENG P7 - 5/5

W 2022 r. EuroNCAP testowało natomiast:

  • BYD Atto 3 - 5/5
  • CHERY OMODA 5 - 5/5
  • Maxus MIFA9 - 5/5
  • MG 4 Electric - 5/5
  • NIO ET7 - 5/5
  • ORA Funky Cat - 5/5
  • WEY Coffee 02 - 5/5
  • WEY Coffee 01 - 5/5

Uzyskanie maksymalnej noty 5 gwiazdek wcale nie jest oczywistością. Części badanych w tym samym okresie aut lepiej znanych marek nie udało się osiągnąć takiego rezultatu. Wynik 4 na 5 zdobył m.in.: BMW i4, Hyundai Kona, Honda ZR-V, Ford Puma, czy VW Touran.

Wyników osiągniętych przez poszczególne modele nie można jednak rozszerzać na całą gamę. Dla przykładu - w 2023 r. australijskie ANCAP przeprowadziło testy niedostępnego u nas modelu MG 5 i na podstawie rezultatów przyznało temu modelowi ocenę 0/5. Dla porównania, modele MG sprzedawane w Europie dostały:

  • MG 4 Electric - 5/5 (2022)
  • MG HS - 5/5 (2019)
  • MG ZS EV - 5/5 (2019)
  • MG ZS - 3/5 (2017)

Te wyniki pokazują skok technologiczny, jakiego dokonali chińscy producenci od swojego debiutu w Europie sprzed 20 lat. Pod względem poziomu bezpieczeństwa samochodów wprowadzanych do sprzedaży na naszym kontynencie zwykle nie odstają od lokalnej konkurencji, a czasem nawet wypadają lepiej. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BYD | MG | Nio | Omoda | chińskie samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy