Kubica: "Nie czas na emocje"

Kierowca Williamsa Robert Kubica przyznał, że radość z powrotu do rywalizacji w Formule 1 po ponad ośmiu latach jest na drugim planie, ponieważ jest mnóstwo pracy przed pierwszym wyścigiem w tym sezonie w Melbourne. "Emocje? Nie mam na nie czasu" - powiedział.

article cover
AFP

Kubica ostatni raz wystartował w mistrzostwach świata w 2010 roku. 26-letni wówczas Polak uchodził za jeden z największych talentów tego sportu. Jego karierę zatrzymał wypadek podczas Rajdu Ligurii w lutym 2011, w którym doznał poważnych obrażeń. W tym sezonie będzie bronił barw Williamsa - teamu, który w minionym sezonie zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a na testach w tym roku miał najgorsze czasy z całej stawki.

"Emocje? Szczerze mówiąc, nie miałem nawet czasu za bardzo o nich myśleć. Byłem bardzo skupiony na swojej pracy. Starałem się nauczyć jak najwięcej o +nowej Formule 1+, która rozwinęła się, kiedy mnie tu nie było. Nie mieliśmy idealnego startu w testach, więc jest jeszcze wiele rzeczy do sprawdzenia" - powiedział Kubica na konferencji na torze w Melbourne, gdzie w niedzielę odbędzie się inaugurujący sezon wyścig o Grand Prix Australii.

Polak wygrał jeden wyścig w karierze - w 2008 roku w Kanadzie. W tym samym sezonie w Bahrajnie wywalczył swoje jedyne dotychczas pole position.

"Robert wspomniał, że miał +trochę dłuższą przerwę zimową+. Chyba nie zdajemy sobie sprawy, przez co musiał przejść, aby do nas wrócić. Tym bardziej cieszę się, że znów go tu widzę. To świadczy o jego charakterze" - podkreślił reprezentant gospodarzy Daniel Ricciardo.

Słowa kierowcy Renault wywołały oklaski innych zawodników, m.in. mistrza świata Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (Mercedes GP) oraz wicemistrza Niemca Sebastiana Vettela (Ferrari). Do aplauzu przyłączyli się też przedstawiciele mediów.

W ostatnich dniach władze Formuły 1 zdecydowały o wprowadzeniu do przepisów reguły o dodatkowym punkcie dla kierowcy, który ustanowi najlepszy czas okrążenia w danym wyścigu. Przysługuje on tylko tym zawodnikom, którzy zakończą rywalizację w czołowej dziesiątce.

"Williamsowi to chyba szczególnie nie pomoże. Jesteśmy w trudnym okresie, ale musimy postarać się zrobić wszystko, żeby wyjść z tej sytuacji. Nie ma sensu o tym teraz myśleć. Lepiej skupić się na wykorzystywaniu szans, które nam się nadarzą" - stwierdził Kubica.

W kalendarzu F1 w tym sezonie jest 21 wyścigów. Ostatni - o GP Abu Zabi - odbędzie się 1 grudnia.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas