W poniedziałek blokada "siódemki"

Mieszkańcy Radomia, Skarżyska-Kamiennej i Kielc zapowiedzieli na poniedziałek blokadę drogi krajowej nr 7.

Chcą w ten sposób nakłonić rząd do rozbudowy drogi, aby stała się trasą ekspresową.

Być może do protestu dojdzie także w Krakowie. Blokada ma rozpocząć się o godz. 11 i potrwać ok. dwóch godzin. Protest może być szczególnie uciążliwy dla kierowców, bo w sobotę na Mazowszu i w innych regionach rozpoczną się ferie zimowe, a wiele osób tą trasą jedzie w góry.

W Radomiu zostanie zablokowany wjazd do tego miasta od strony Warszawy. Protestujący będą przechodzić w tę i z powrotem po przejściu dla pieszych, w pobliżu tzw. ronda warszawskiego. "Co dziesięć minut będziemy przepuszczać kilkanaście lub kilkadziesiąt samochodów, by całkowicie nie tamować ruchu" - poinformował jeden z organizatorów protestu radomski radny Jakub Kowalski.

Reklama

Zgodnie z przyjętym przez rząd Programem Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015 budowa drogi ekspresowej nr 7 z Radomia do Skarżyska-Kamiennej może zostać rozpoczęta do roku 2013, ale pod warunkiem zapewnienia dodatkowych środków finansowych.

Według wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego inwestycja znajduje się w czołówce zadań umieszczonych na liście rezerwowej i są szanse na jej rozpoczęcie jeszcze w tym roku, jeśli znajdą się oszczędności przetargowe z innych inwestycji drogowych. Udział w proteście zapowiedział prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak oraz radni, parlamentarzyści i przedstawiciele różnych radomskich organizacji i środowisk.

W województwie świętokrzyskim planowana jest blokada "siódemki" w Skarżysku-Kamiennej i w Wolicy k. Kielc. Jak powiedział jeden z organizatorów protestu w regionie Jerzy Stradomski, pikietujący będą rozdawali kierowcom ulotki z informacją o celu akcji. Mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej już pod koniec grudnia 2010 r. zorganizowali pikietę w obronie inwestycji.

Prace dotyczące budowy ośmiokilometrowego odcinka trasy S-7 od węzła drogowo-kolejowego w mieście, do granicy województw świętokrzyskiego i mazowieckiego trwają od 2006 r. We wtorek kielecki oddział GDDKiA na wniosek inwestorów przedłużył do końca kwietnia termin rozstrzygnięcia przetargu na budowę drogi.

Jak powiedziała rzeczniczka kieleckiego oddziału GDDKiA Małgorzata Pawelec, oddział nie otrzymał do tej pory dokumentów z Ministerstwa Infrastruktury, oficjalnie nakazujących anulowanie przetargu i odłożenie inwestycji w czasie.

Koordynator akcji w woj. małopolskim Sebastian Piekarek poinformował, że decyzja o organizacji protestu w regionie zapadnie w piątek. Do tej pory niewiele osób zadeklarowało w nim udział. Dlatego nie sprecyzowano, gdzie protest mógłby się odbyć. Wstępnie planuje się go na przejściu dla pieszych w Węgrzcach lub w Michałowicach.

Celem "małopolskiego" protestu jest kontynuacja w tym roku budowy wschodniej obwodnicy stolicy Małopolski oraz przyspieszenie prac wstępnych przy odcinku od ul. Igołomskiej w Krakowie-Nowej Hucie do granicy z woj. świętokrzyskim (tak, aby budowa drogi mogła ruszyć w 2014 r.).

W akcję protestacyjną zaangażowała się Koalicja S7, którą tworzą organizacje pozarządowe z Kielc, Radomia i Krakowa. Z inicjatywy grupy prezydenci Radomia i Kielc podpisali w styczniu petycję do ministra infrastruktury, w której domagali się spełnienia przez rząd obietnic budowy drogi krajowej S7 na odcinku Radom-Kielce-Kraków. W sprawie utrzymania finansowania inwestycji do ministerstwa występowali również świętokrzyscy parlamentarzyści. Petycję podpisało także ok. dwóch tysięcy internautów.

Projekt "Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015" zawiera listę ponad 100 inwestycji, których realizacja jest przewidywana po 2013 r. oraz wykaz 30 inwestycji o wartości prawie 43 mld zł - mogą, ale nie muszą, zacząć się przed 2013 r.

Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zapewnił w grudniu, że rząd nie rezygnuje z inwestycji, niektóre z nich przesuwa na inny termin, gdy będą pieniądze na ich realizację m.in. z unijnego budżetu na lata 2014-2020. Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień, który pod koniec stycznia przedstawiał w Sejmie informację nt. skutków zaniechania przygotowań i realizacji inwestycji drogowych w ramach "Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2008-2012", mówił, że ograniczenia w budowie dróg są podyktowane troską o bezpieczeństwo finansów publicznych.

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy