Po co są straże miejskie? By polować na kierowców
Niemal dwie trzecie spraw, jakimi zajmują się straże miejskie i gminne dotyczy wykroczeń drogowych - "Rzeczpospolita" dotarła do raport MSW za 2011 r.
Strażnicy, których jest prawie 10 tys. w całym kraju, powinni głównie pilnować porządku, spokoju i czystości. Ale z blisko 3 mln interwencji w 2011 r. ponad 1,7 mln dotyczyło kierowców, którym wlepili milion mandatów na 141 mln zł (gdy za wszystkie wykroczenia było 1,4 mln mandatów na 168 mln zł).
Jak mówi rzeczniczka warszawskiej straży Monika Niżniak, ok. 46 proc. interwencji dot. bezpieczeństwa drogowego to efekt sygnałów od mieszkańców. W ubiegłym roku dzwonili do nas 106 tys. razy, prosząc np. o usunięcie źle zaparkowanego samochodu czy ustawienie fotoradaru - wylicza.
Jednak b. wiceszef MSWiA Zbigniew Rau mówi, że strażom należy odebrać prawo obsługi fotoradarów, skoro wprowadzamy zintegrowany system kontroli prędkości i zajmują się tym wyspecjalizowane instytucje.
Jak dodaje Rau, rola strażników często ogranicza się do dostarczania pieniędzy do kasy samorządu (mogą one iść tylko na drogi). W dodatku kupują fotoradary wraz z firmami, z którymi później dzielą się zyskami, co rodzi zagrożenie korupcją - ocenia.