Dziury po... dwóch miesiącach

Takie rzeczy są możliwe tylko w Polsce. Do kapitalnego remontu nadaje się pętla autobusowa na warszawskim Żeraniu, choć jej przebudowa skończyła się... w listopadzie.

Czyżby pętla wpadła w błędne koło?

Według urzędników zawiniła niesprawna kanalizacja deszczowa, a także trudne warunki geologiczne. - Utworzyła się tzw. poduszka wodna, która w połączeniu z ruchem ciężkich pojazdów - autobusów, doprowadziła do miejscowych uszkodzeń nawierzchnia- wyjaśnił Igor Krajnow z Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie.

Rzecznik prasowy ZTM nie wspomniał ani słowem o braku kompetencji robotników. Co na to kierowcy autobusów? - To jest wyrzucenie pieniędzy w błoto. Kto pomyślał, żeby na takie ciężkie wozy kostkę kłaść - mówi jeden z nich. - Zakopać się można - dodaje drugi.

Kierowcy niszczą autobusy, pasażerowie brną w błocie. Podobnie jest przy stacji metra Wawrzyszew, gdzie urzędnicy zapomnieli zaprojektować chodnik i utwardzić parking. W efekcie, zamiast być dumnym z nowych inwestycji, możemy się co najwyżej wstydzić prowizorek, które w Polsce są wyjątkowo trwałe.

Reklama
INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: pętla | dziury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy