Porsche Cayenne GTS - test
GTS to 420-konna, najmocniejsza wersja Cayenne z wolnossącym silnikiem. Więcej koni dają tylko Turbo i Turbo S, ale to GTS aż kipi sportowym charakterem.
Pierwsza generacja Cayenne wywołała ogromne zamieszanie nie tylko wśród ortodoksyjnych fanów Porsche. Marka znana z perfekcyjnych sportowych maszyn 10 lat temu zaszokowała motoryzacyjny świat wprowadzając do swojej gamy pierwszą generację dużego SUV-a.
Cayenne okazał się wielkim przebojem. W 2011 roku jego udział w sprzedaży Porsche w Europie wynosił ponad 50 procent.
Czas na GTS
Druga generacja SUV-a pojawiła się w 2010 roku. Wygląda zdecydowanie lepiej niż poprzednik, a mnogość wersji silnikowych jest kolejnym atutem Cayenne. W ofercie jest wersja 3.6 V6 (300 KM), 380-konna hybryda, odmiana S z silnikiem 4.8 V8 (400 KM), topowe 500-konne Turbo i Turbo S (550 KM) oraz dwa diesle (240 lub 382 KM). Tę bogatą gamę uzupełnia wersja GTS.
To najmocniejsze Cayenne z wolnossącym silnikiem. Potężne V8 generuje 420 KM i 515 Nm momentu obrotowego. To wartości godne prawdziwego samochodu sportowego. I taki jest właśnie GTS - to sportowe auto, tyle że ukryte pod nadwoziem masywnego SUV-a. Masywnego nie tylko z powodu gabarytów, ale i masy, która przekracza 2 tony. Cała sztuka polega na tym, że kierowca GTS-a wcale tego nie odczuwa.
Po pierwsze, dzieje się to za sprawą rewelacyjnych osiągów. Ten kolos przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,9 s (to wynik minimalnie gorszy od deklaracji producenta), a z prędkości 100 km/h zatrzymuje się na odcinku 36,5 metrów.
Po drugie, pod względem jazdy Cayenne GTS nie przypomina żadnego innego SUV-a. Samochód wykonuje polecenia kierowcy w fenomenalnie precyzyjny sposób, a o przechyłach nadwozia nie ma mowy. To w dużej mierze zasługa aktywnego, opcjonalnie pneumatycznego i obniżonego (o 24 mm) zawieszenia.
Po trzecie, o sportowym charakterze GTS-a decyduje fenomenalny silnik V8. Trudno powiedzieć, czy bardziej zaskakuje mocnym, wyrazistym brzmieniem, czy... zadziwiająco niskim zużyciem paliwa. Z oczywistych względów GTS nie jest mistrzem jazdy o kropelce, ale uzyskanie spalania na poziomie 16 l/100 km w ruchu miejskim nie jest większym problemem. Swój udział ma w tym system start/stop i automatyczna skrzynia, która dysponuje ośmioma przełożeniami.
Droga perfekcja
Cayenne to dopracowana do perfekcji maszyna i trudno się dziwić, że odnosi takie sukcesy. Tak samo jak trudno się dziwić temu, że Porsche planuje w tym roku wprowadzić do oferty mniejszego SUV-a (bazujący na Audi Q5 model Macan), który ma pomóc w kolejnym wzroście sprzedaży. Tym bardziej że cena Cayenne jest astronomiczna, a mniejszy SUV z pewnością będzie wyraźnie tańszy.
Tekst: Wojtek Jurko, zdjęcia: Robert Brykała