Viano na zamku
Kolejna wczesnowiosenna, słoneczna sobota zachęca do choćby krótkiego wypadu za miasto. Celem jest zamek Lubomirskich w Nowym Wiśniczu, 50 kilometrów od Krakowa.
Jedziemy autostradą A 4 do Szarowa (bardzo sympatyczną, bo... bezpłatną), a następnie drogą krajową nr 75.
Z daleka majaczy sylweta zamczyska, ponoć jednego z najpiękniejszych w Polsce. Podjeżdżamy na parking. O zwiedzaniu wnętrza zamku nie ma raczej mowy. Musi nam wystarczyć spacer po dziedzińcu. Cicho, pusto, urokliwie... Czas wracać. Komunikat na wyświetlaczu wzywa - po angielsku - do jak najszybszego odwiedzenia stacji benzynowej. Komputer informuje, że na pozostałym jeszcze w baku paliwie przejedziemy tylko 60 km. To za mało, by ryzykować powrót do Krakowa.
Tankujemy na pobliskim orlenie. Litr oleju napędowego kosztuje tu 5,82 zł. Rachunek za 64 wlane do zbiornika litry - ponad 370 zł - na większości prywatnych użytkowników samochodów z pewnością zrobiłby spore wrażenie...