Zwrócił kierowcy uwagę. A ten zagroził mu śmiercią!
Chociaż od wprowadzenia nowych przepisów dotyczących zatrzymywania praw jazdy minął zaledwie tydzień, już przeszło 700 kierowców - póki co na trzy miesiące - straciło swoje uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
Nowe prawo ma za zadanie utemperować piratów, dla których łamanie ograniczeń prędkości stało się chlebem powszednim. To jeden z elementów zakrojonego na szeroką skalę programu zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach. Nasz kraj od lat przoduje w niechlubnej statystyce liczby zabitych w wypadkach drogowych w państwach członkowskich Wspólnoty Europejskiej.
Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że - chociaż wypadek drogowy z reguły kojarzy nam się ze zderzeniem pojazdów - aż 1/3 ofiar stanowią piesi. Dlatego właśnie, z całą stanowczością, policjanci tępią patologiczne zachowania, jak chociażby wyprzedzanie na przejściach.
Przykład tego rodzaju manewru prezentujemy na poniższym filmiku, który trafił do naszej redakcji od jednego z internautów. Sam manewr, choć skrajnie nieodpowiedzialny, można by jeszcze uznać za wynik błędu lub, po prostu, braku zachowania należytej uwagi. Każdy z nas jest istotą ludzką, a te są przecież omylne. Najważniejsze, by umieć dostrzegać własne błędy, przyznawać się do nich i wyciągać odpowiednie wnioski...
Niestety, nie wszyscy są do tego zdolni. Wielu traktuje publiczne drogi, jak swój prywatny folwark, a na zwrócenie uwagi reaguje chamstwem i agresją.
Omijaniu pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu policja wycenia na 500 zł i 10 pkt, natomiast wyprzedzanie na przejściu lub przed nim - na 200 zł i również 10 pkt. W tym wypadku zastosowanie może mieć również przepis mówiący o nieustąpieniu pierwszeństwa pieszemu na przejściu (350 zł i 10 pkt). Natomiast nie można mieć wątpliwości, że w tym wypadku doszło po prostu do naruszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a za to policja ma prawo zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu.
