Mitsubishi eclipse cross. S-AWC sprawdzamy na rzece

Reprezentuje modny segment kompaktowych SUV-ów. Jego wprowadzenie na rynek stanowi niejako kurację tlenową, mającą dać nowy oddech i nowe otwarcie dla zasłużonej, lecz w ostatnich czasach przeżywającej trudne chwile marki. To mitsubishi eclipse cross, samochód który zasługuje na uwagę już choćby z powodu swojej nazwy, nie tylko dźwięcznie brzmiącej, ale też nawiązującej do legendarnego sportowego auta sprzed lat. Testujemy go właśnie w zimowej scenerii północnej Norwegii.

ASX, outlander, eclipse cross... Można rzec, że SUV-y i crossovery, czyli pojazdy z pogranicza różnych segmentów, stały się specjalnością Mitsubishi. Wszystkie wymienione wyżej samochody zostały zbudowane na tej samej płycie podłogowej i mają sporo wspólnych cech, aczkolwiek najnowszy model z owej trójki stylistycznie prezentuje się najodważniej. Zwłaszcza oglądany z tyłu, gdzie zwraca uwagę dzielona szyba, rozwiązanie przywołujące na myśl... hondę civic.

Ciekawie zaprojektowano również przestronną kabinę kompaktowego "japończyka". Niezłe materiały, porządne spasowanie, przemyślana ergonomia. Widać tu wyraźny postęp w porównaniu z innymi modelami Mitsubishi. Nowym systemem multimedialnym steruje się poprzez gładzik (podobne spotkamy we współczesnych lexusach) lub duży ekran dotykowy. Przejawem nowoczesności jest także wyświetlacz przezierny HUD, przekazujący sporo pożytecznych informacji na płytce, wysuwającej się z deski rozdzielczej na wysokości wzroku kierowcy.

Reklama

Szczególnym wyróżnikiem eclipse crossa jest jednak jego technika, wyznaczająca kierunek rozwoju następnych modeli tej marki.

Zacznijmy od karoserii, w której budowie obficie wykorzystano (stanowi ponad połowę całej struktury) stal o wysokiej wytrzymałości. Przemyślane inżyniersko użycie takiego materiału usztywnia nadwozie, co z kolei przekłada się na stabilność  i precyzję prowadzenia samochodu. Sprzyjają temu również dodatkowe wzmocnienia podszybia czy narożników szkieletu dachu.   

Optymalnemu połączeniu komfortu podróżowania ze stabilnością samochodu w każdych warunkach, podporządkowano także konstrukcję zawieszenia i działanie układu kierowniczego.

Nie wchodząc w szczegóły: chodziło o to, by kierowca zawsze miał poczucie panowania nad pojazdem, a pasażerowie nie cierpieli z powodu nierówności nawierzchni drogi, a najlepiej wcale ich nie zauważali. Jak mogliśmy się przekonać, cel ten został w dużym stopniu osiągnięty. Auto zachowuje się przewidywalnie i spokojnie, nie przechyla nadmiernie na zakrętach, do jego wnętrza nie dobiegają żadne przykre odgłosy z okolic podwozia.

Mitsubishi ma wieloletnie doświadczenie w konstruowaniu napędu na cztery koła. Nie omieszkało go rzecz jasna wykorzystać w pracach nad tak ważnym dla tej marki modelem, jakim jest  eclipse cross. Zastosowano tu układ o nazwie S-AWC (Super-All Wheel Control), wcześniej znany z lancera evolution.

Za podział momentu obrotowego pomiędzy obie osie odpowiada sterowane elektromagnetycznie sprzęgło wielopłytkowe. Standardowo 80 proc. momentu trafia na przód, ale w razie potrzeby owe proporcje mogą się błyskawicznie zmienić, nawet do 55:45. To w trybie automatycznym.

Kierowca ma do dyspozycji ponadto dwa inne, uruchamiane przyciskiem na konsoli środkowej: Snow, przeznaczony na nawierzchnie, nie zapewniające odpowiedniej przyczepności dla kół, na przykład pokryte śniegiem ( w tym przypadku rozdział momentu pomiędzy osie może zmieniać się w stosunku od 80:20 do 45:55) oraz Gravel, do wykorzystania w trudniejszym terenie, na szutrze, a także w razie konieczności wydobycia auta z piasku lub śniegu. W tym trybie  proporcje rozdziału momentu zmieniają się w zakresie od 70:30 do 40:60.

Działanie systemu S-AWC sprawdzaliśmy w niezwykłych "okolicznościach przyrody" - na zamarzniętej rzece w ośrodku ćwiczeniowym dla kierowców rajdowych w miejscowości Dagali w Norwegii, prawie 4 godziny jazdy samochodem na północ od Oslo. Wrażenia? Mówiąc najkrócej: sporo frajdy z prowadzenia auta, a jednocześnie duże poczucie bezpieczeństwa.

Oczywiście sam napęd 4x4 to nie wszystko. Ważny jest również współpracujący z nim silnik. W eclipse cross jest instalowana całkowicie nowa, turbodoładowana  jednostka benzynowa o pojemności 1.5 litra, z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jej cztery cylindry rozwijają moc 163 KM. Maksymalny moment obrotowy, 250 Nm, jest dostępny w przedziale od 1800 do 4500 obr./min. Docelowo wspomniany silnik ma w gamie Mitsubishi całkowicie zastąpić wolnossącego benzyniaka 2.0 150 KM. W przyszłości w ofercie pojawi się wersja eclipse cross, napędzana 2.2- litrowym dieslem.  

Skrzynie biegów - do wyboru: manualna lub bezstopniowa. Co prawda producent zapewnia, że dzięki skokowym (ośmiobiegowy tryb manualny) zmianom przełożeń udało się w przekładni CVT wyeliminować nieprzyjemne wycie silnika przy przyspieszaniu, ale mimo to my zdecydowanie stawiamy na pierwszą z wymienionych wyżej konstrukcji. 

Na koniec warto wspomnieć o bogatym wyposażeniu najnowszego crossovera Mitsubishi w systemy bezpieczeństwa, w tym w pożyteczną funkcję monitorowania sytuacji wokół samochodu za pomocą kamer, z symulacją widoku z góry.

Czy eclipse cross ma szanse zainteresować klientów, rozgrymaszonych bogactwem wyboru w mocno obsadzonej kategorii kompaktowych crossoverów? Naszym zdaniem jak najbardziej. I to nie tylko osoby, szukające auta do jazdy po zamarzniętych rzekach...  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy