Rząd sparaliżował granice, teraz je otworzy
Podczas spotkania prezydium rządowego zespołu zarządzania kryzysowego zapadła decyzja, że w najbliższym czasie będą otwarte kolejne przejścia graniczne, by udrożnić ruch - poinformował we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller pytany w Polsat News, czy rząd szykuje odpowiedź na wydłużające się korki na granicach odpowiedział, że m.in. temu tematowi było poświęcone spotkanie prezydium rządowego zespołu zarządzania kryzysowego.
"Analizowaliśmy tę kwestię i zapadły decyzje, że w najbliższym czasie będą otwarte kolejne przejścia graniczne, tak, aby udrożnić ten ruch na naszych granicach" - powiedział rzecznik rządu."Bardzo drobiazgowo sprawdzamy osoby, które przyjeżdżają na granicę, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo Polakom, w związku z tym te kolejne decyzje o otwarciu przejść granicznych mają udrożnić ten ruch" - dodał.
Nawet 30 godzin muszą poczekać kierowcy ciężarówek, by wjechać z Niemiec do Polski na przejściu granicznym w Jędrzychowicach, które jest usytuowane na autostradzie A4. Kierowcy aut osobowych czekają ponad 16 godzin. W Boguszowicach koło Cieszyna czas oczekiwania przekracza 20 godzin. Dziewięć godzin wynosi czas oczekiwania na odprawę dla samochodów ciężarowych na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Hrebennem (Lubelskie), a dwie godziny - w Dorohusku. Na przejściu z Białorusią w Koroszczynie odprawy odbywają są na bieżąco. Po 7 godzin trzeba było czekać w środę rano na wjazd do Polski z Litwy przez drogowe przejścia graniczne w Budzisku i Ogrodnikach.