Nowe fakty ws. tragicznego wypadku z pięcioma ofiarami
Prokuratura Rejonowa w Braniewie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, do jakiego doszło w czwartek w Karwinach. Samochód po uderzeniu w drzewo spłonął; zginęło pięć osób jadących autem. Wójt gminy ogłosił piątek dniem żałoby.
Do wypadku doszło w nocy w czwartek między miejscowościami Wilczęta, a Karwiny, w okolicy przystanku autobusowego. Samochód zapalił się po tym, jak uderzył w przydrożne drzewo.
Podczas gaszenia auta strażacy odnaleźli zwęglone zwłoki pięciu osób. Spalony pojazd należy do mieszkanki gminy Wilczęta.
"Prokurator wraz z biegłym lekarzem z zakresu medycyny sądowej, którzy przybyli na miejsce wypadku dokonali oględzin auta oraz ciał. Wszystkie osoby spłonęły w samochodzie. Ostateczna identyfikacja osób - jak wskazał biegły - będzie możliwa po wykonaniu badań DNA" - podała w komunikacie Prokuratura Rejonowa w Braniewie.
Wypadek pod Braniewem
Do zdarzenia doszło w nocy. Renault Megane na prostej drodze zjechało na pobocze i uderzyło w drzewo, a następnie stanęło w ogniu. W środku było pięć młodych osób, wszystkie zginęły.
Według śledczych, ustalenia dokonane na miejscu wypadku mogą wskazywać, że prawdopodobną przyczyną wypadku mogła być nadmierna prędkość pojazdu. Świadczyć ma o tym siła uderzenia samochodu w drzewo. W najbliższym czasie zaplanowano przeprowadzenie sekcji zwłok ofiar wypadku.