Kierowcom brakuje wyszkolenia

Kierowcom brakuje wyszkolenia. Dotyczy to zarówno młodych, jak i doświadczonych. W przypadku tych drugich sytuacja jest gorsza, bo złe nawyki są tak zakorzenione, że ich zmiana jest niekiedy wręcz niemożliwa - mówił rajdowy mistrz Polski Tomasz Kuchar w rozmowie z poniedziałkową "Rzeczpospolitą".

Zdaniem rajdowca "kursy i egzaminy na prawo jazdy nie są - mówiąc delikatnie - doskonałe". "Mamy coraz lepsze samochody, wyposażone w świetne systemy bezpieczeństwa, ale kierowcy nie wiedzą, jak one działają, kiedy się uaktywniają itp." - ocenił.

"Nie wiedzą, czym jest system ABS, że nie skraca on drogi hamowania, jak myśli większość kierowców, ale wręcz może ją wydłużyć. Nie wiedzą, że odstęp między autami nie mierzy się w metrach, tylko w sekundach" - tłumaczył zdobywca tytułu rajdowego Mistrza Polski 2017.

"Ale skąd mają o tym wiedzieć, skoro nie ma tego w programie kursów?" - zapytał retorycznie.

Reklama

Wskazując na przykład złych nawyków, Kuchar powiedział, że "ludzie parkując, często kręcą nią (kierownicą - PAP) jedną ręką na tzw. mydełko, czyli ocierają kierownicę otwartą dłonią. Może jest to wygodne i podczas parkowania faktycznie bezpieczne, ale problem w tym, że nasz mózg zapamiętuje ruchy, które najczęściej wykonujemy". "Gdy później, w sytuacji skrajnie niebezpiecznej (...) nasz mózg zamiast należytego uchwytu kierownicy oburącz, użyje techniki +mydełka+ - nie mamy szans..." - dodał.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy