Bubel prawny obowiązuje, kierowcy tracą prawa jazdy

W ciągu roku od wprowadzenia nowych przepisów ponad 33 tys. kierowców straciło prawo jazdy za przekroczenie prędkości. W wypadkach zginęło prawie 400 osób mniej - informuje "Gazeta Wyborcza".

Policjanci zatrzymali już ponad 33 tys. praw jazdy
Policjanci zatrzymali już ponad 33 tys. praw jazdyPaweł SkrabaReporter

Już od roku obowiązuje znowelizowany kodeks drogowy, zgodnie z którym za przekroczenie prędkości o 50 km na godz. w terenie zabudowanym kierowca traci prawo jazdy na trzy miesiące.

Według wstępnych danych od wejścia w życie nowych przepisów do 12 maja 2016 roku doszło do 31,6 tys. wypadków, w których zginęło 2,8 tys. osób. Dla porównania - rok wcześniej było 34,7 tys. wypadków, w których zginęło 3,2 tys. osób.Warto jednak zauważyć, że liczba wypadków i ofiar spada od lat. Co gorsza, przepisy o zatrzymywaniu praw jazdy uchwalono "na kolanie" i są bublem prawnym. Z jednej strony, nakazują zatrzymywanie prawa jazdy wszystkim, którzy dokonają "czynu" przekroczenia prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym. Takie sformułowanie nie pozostawia wyjątków dla kierowców karetek czy radiowozów nieoznakowanych. Z drugiej strony, kierowcy mogą łatwo uniknąć zatrzymania dokumentu - wystarczy, że powiedzą, że nie mają go przy sobie!Skąd się wziął problem? Otóż przepis wymagający fizycznego zatrzymania dokumentu na drodze miał obowiązywać do 3 stycznia 2016 r. Jednak nowelizacja z grudnia 2015 r., która odłożyła w czasie rozbudowę Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, przedłużyła jego działanie do 31 grudnia 2016 r. A to oznacza, że jeśli policjant na drodze nie zatrzyma prawa jazdy, to starosta nie może wydać decyzji o jego zatrzymaniu na trzy miesiące, ani nakazać kierowcy jego zwrotu. Jedyną sankcją jest wówczas 50 zł mandatu za brak prawa jazdy i mandat za przekroczenie prędkości (500 zł).

To już kolejna dowód na to, że wprowadzone głosami poprzedniej koalicji przepisy zostały napisane "na kolanie" i są bublem prawnym, zapewne niezgodnym z konstytucją. Od początku uwagę na to zwracali sędziowie, którzy podnosili kwestię podwójnego karania za jedno przewinienie (punkty i mandat oraz kara administracyjne) oraz wskazywali, że policjant na drodze przejmuje uprawnienia sędziów.Na niezgodność przepisów z konstytucją i pozbawienie kierowcy prawa do obrony (odmowa przyjęcia mandatu nie wystarcza, by kierowca zachował prawo jazdy do czasu rozstrzygnięcia sprawy w sądzie) wskazał również rzecznik praw obywatelskich, który zaskarżył przepisy do Trybunału Konstytucyjnego. Niestety, sam Trybunał został sparaliżowany działaniami nowego rządu i parlamentu, w efekcie sprawa wciąż nie została rozpatrzona, a kierowcy - bezprawnie - tracą prawa jazdy.

A więc obecnie jedyną i skuteczną metodą obrony kierowców jest "zostawienie" prawa jazdy w domu...

Warto przy tym zauważyć, że dzięki tym samym przepisom starosta, policja, ITD ani nikt inny nie ma prawa żądać zwrotu prawa jazdy za przekroczenie prędkości udokumentowane przez fotoradary.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas