Fiesta, Polo, Ibiza, Picanto, Getz czy C3?

W segmencie B ostatnimi czasy sporo się działo. Niedawno prezentowaliśmy sylwetki m.in. Fiata Grande Punto, Toyoty Yaris czy nowego Renault Clio, ale pamiętamy także o innych producentach.

Nie od dziś wiadomo, że to właśnie pojazdy klasy B stanowią fundament oferty. Co trzeci nowy pojazd sprzedany w Europie to reprezentant tego właśnie segmentu, więc walka toczy się o najwyższą stawkę.

Zgodnie z przysłowiem "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" z perspektywy kupującego można się jedynie cieszyć. Samochody oferują coraz więcej przestrzeni i komfortu, wzrasta poziom bezpieczeństwa.

Tym razem postanowiliśmy skonfrontować ze sobą Forda Fiestę, VW Polo, Seata Ibizę, Kie Picanto, Hyundaia Getza i Citroena C3. Tradycyjnie już "szlaban" postawiliśmy na 40 tys. zł. Co w tej cenie są w stanie zaoferować nam poszczególne marki...

O gustach się nie dyskutuje...

...dlatego w kategorii "stylistyka" noty są zbliżone. Pozytywnie wyróżnia się Ibiza i C3, które rozpoznawalne są na pierwszy rzut oka. Fiesta zrobiła się ostatnio trochę bardziej zadziorna i chyba wyjdzie jej to na dobre. VW tradycyjnie już ewoluuje wolno i niechętnie. Polo, to po raz kolejny do przesady poprawne auto. Nie rzuca się w oczy, ale i nie szybko się postarzeje? Getz i Picanto nie wyróżniają się niczym. Nadwozia są przemyślane i przestronne, ale styliści raczej nie zostawali po godzinach, aby tchnąć w nie odrobinę polotu.

Reklama

Pod względem przestrzeni i funkcjonalności trudno wyłonić zwycięzcę. Z racji niewielkich wymiarów (niecałe 3,5 m) na szarym końcu plasuje się Picanto. Biorąc pod uwagę ilość miejsca dla pasażerów, nie jest wprawdzie najgorzej, ale symboliczny bagażnik o poj. 157 l. może nie poradzić sobie z cotygodniowym nalotem na supermarket. Cytrynę długości 3,85 m...

...pokazano by zapewne w "Teleexpresie",

...ale jak na dzisiejsze standardy w klasie B, to przeciętny wynik. C3 wyróżnia się jednak spora ilością miejsca, zwłaszcza nad głowami. Polo, Ibiza, Fiesta i Getz oferują niemal identyczne warunki podróżowania. VW i Seat zbierają pochwały za wygodne i dobrze trzymające fotele, Ford za miłą w dotyku, miękką deskę rozdzielczą, a Hyundai stara się po prostu nie odstawać od reszty. Ibiza i Fiesta mają jednak pewną wadę. Póki co, zakładana kwota wystarczy jedynie na wersje z trzydrzwiowym nadwoziem.

Niestety, przestrzeń w drugim rzędzie siedzeń jest piętą Achillesową wszystkich pojazdów w zestawieniu. Różnice polegają tylko na tym, że w różnych autach narzekać będziemy na różne rzeczy... I tak oto w Polo nie ma miejsca na stopy, w Ibizie na kolana, w Fieście na pięty (dziwny profil podłogi), a w C3 na nic... Getz po raz kolejny wypada średnio, ale np. w porównaniu z Citroenem - Hyundai to niemalże limuzyna.

Volkswagen trwa przy Polo...

...niczym Fidel Castro u władzy. Pierwszy pojazd o tej nazwie zjechał z taśmy w 1975 roku, czyli przeszło 30 lat temu. Od tego czasu zmieniło się sporo. Samochód zmężniał, przytył i zadbał o linię. W nowej szacie prezentuje się bardzo elegancko. Niestety, nie wszystko się zmieniło...

Moc standardowej jednostki napędowej 1,2 (55 KM) to ledwie o 5 KM więcej niż niemieccy inżynierowie oferowali nam (z silnika 1,1 l.) już w latach siedemdziesiątych. Oczywiście, konstrukcyjnie oba silniki mają ze sobą niewiele wspólnego (różni je chociażby ilość cylindrów), ale jak na 30 lat różnicy jest to raczej kiepska wymówka. Osiągi podstawowej "polówki" są mizerne. Sprint do 100 km/h zajmuje aż 17,5 s. a i do lewarka zmiany biegów sięgać trzeba często. Spalanie jest przeciętne - średnio ok. 6l./100 km.

Jak przystało na wiernego sojusznika, także Seat stosuje silniki o zubożałej liczbie cylindrów. Podstawowa jednostka Ibizy osiąga jednak nieco większą moc niż w Polo - 64 KM i ciut lepiej daje sobie radę z samochodem. 14,9 do 100n km/h można już zaakceptować, chociaż z hiszpańskim temperamentem motor ten ma niewiele wspólnego. Zużycie paliwa identyczne jak u niemieckiego kuzyna - ok. 6 l./100km.

Zdecydowanie najszybszym pojazdem w stawce okazuje się być Citroen. Za ok. 37 tys. zł. uda nam się kupić samochód...

...z "dorosłym" silnikiem

i przyzwoitej mocy 75 KM. Ośmiozaworowa jednostka 1,4 l. zapewnia autu nadspodziewanie dobre osiągi. W codziennej eksploatacji spala wprawdzie ok. 6,5l./100km, ale "setkę" osiąga już po 12,4 s. i pozwala cieszyć się jazdą.

Podstawowa jednostka zastosowana do napędu Fiesty również dysponuje mocą 75 KM. Silnik 1,25 Duratec ma 16 zaworów i przyspiesza do "setki" w ok. 14,2 s. Niestety, maksymalną moc osiąga dopiero przy 6 tys. obr/min (max moment przy 4 tys.) i aby tchnąć w Fiestę odrobinę ducha trzeba mocno wciskać pedał gazu. Średnie zużycie paliwa nie odbiega od konkurencji. Przy relaksacyjnej jeździe ok. 6l./100 km.

Picanto i Getza pod względem silnikowym różni niewiele. Kia z pojemności 1 l. wydobywa moc 61 KM, Hyundai z 1,1 l. 66 KM. W obu przypadkach osiągi są niemal identyczne. Oba samochody nie pojadą szybciej jak 150 km/h, a do 100 km/h rozpędzą się przed upływem 16 sekund (Kia 15,7 s / Hyundai 15,6 s). Jedyna zauważalna różnica dotyczy spalania. Getz jest pod tym względem wyraźnie lepszy. Na pokonanie "setki" potrzebuje średnio ok. 5,5 l. benzyny. Picanto potrafi skonsumować nawet o litr więcej.

Jeżeli jeździcie solo i planujecie roztrzaskać swoje świeżo wydane 40 tys. zł, pod żadnym pozorem nie kupujcie Kii. W testach EuroNCAP uzyskała ona najsłabszy wynik - 3 gwiazdek. Pechowcy powinni raczej wybrać pomiędzy pozostałą piątką, która podczas prób zderzeniowych uzyskała taki sam rezultat - 4 gwiazdek. Picanto ma jednak asa w rękawie - przyznano jej aż 4 gwiazdki za ochronę dzieci. Wypada jeszcze wspomnieć, że rzucanie się pod którykolwiek z prezentowanych pojazdów nie jest dobrym pomysłem...

Podatnym na depresję..

...ze swojej strony radzimy jednak zapolować na Ibizę, Fiestę lub C3. Samochody te otrzymały po 2 gwiazdki w zderzeniu z pieszym, co rokuje jeszcze pewne nadzieje.

radio CD).

Ceny pozostałych modeli nie są już tak zachęcające. Polo to wydatek, co najmniej 38,5 tys. zł, Fiesta 39 tys. zł, a za mieszankę uśpionego hiszpańskiego temperamentu i niemieckiej solidności przyjdzie nam zapłacić prawie 40 tys. zł. Polo w podstawowej wersji "trendline" wyposażone będzie w 2 poduszki powietrzne, elektrohydrauliczne wspomaganie kierownicy i jej kolumnę regulowaną w 2 płaszczyznach. Na liście wyposażenia znalazły się również niecodzienne "dwa zagłówki z przodu", "ogrzewanie szyby tylnej", "oświetlenie wnętrza", a nawet "system ogrzewania i wentylacji" - ciekawe ile drzew musiało zginąć by VW mógł przekazać nam w katalogach te jakże cenne informacje.. Fiesta i Ibiza jako jedyne będą posiadać tylko troje drzwi, ale prócz 2 poduszek powietrznych i wspomagania producenci "dorzucą" jeszcze system ABS.

C3 najlepiej radził sobie z...

zimowym wysypem dziur...

...mimo że jego zawieszenie z legendarną hydropneumatyką nie ma nic wspólnego. Narzekać można jedynie na nie najlepsze trzymanie boczne (wygodnych) foteli i nieco za długie skoki lewarka zmiany biegów. Pochwały za dobre prowadzenie zbierały Ibiza i Polo, ale temu ostatniemu niedobór mocy często dawał się we znaki. Zawieszenia obu samochodów zapewniają doskonałe czucie drogi i spory margines bezpieczeństwa. Fiesta z podstawowym silnikiem radzi sobie przeciętnie. W kabinie denerwować mogą mało czytelne zegary i nie do końca wygodny lewarek zmiany biegów. Dużym plusem jest natomiast przyjemna w dotyku deska rozdzielcza wykonana z miękkich materiałów. Getz znów nie wyróżniał się niczym szczególnym, ale na pewno nie można traktować tego w kategoriach wady. Do nie najlepszej jakości plastików szybko się przyzwyczailiśmy i z każdym kilometrem Hyundai tylko zyskiwał w naszych oczach...

W mieście niekwestionowanym liderem okazała się jednak Picanto. W przeciwieństwie do swojej europejskiej konkurencji, mały Koreańczyk nie stara się być ani samochodem rodzinnym, ani półciężarówką. I dobrze. Widać, że Kia nieco niżej ustawiła sobie poprzeczkę, ale przynajmniej wcale się z tym nie kryje. Dzięki takiemu podejściu Picanto nie musi udawać pojazdu, którym nie jest... Pięciodrzwiowe nadwozie oferuje całkiem sporą ilość miejsca i zapewnia wygodną eksploatację. Nie ma problemów z irytującym składaniem foteli, gdy odwozimy dzieci do przedszkola, a przestrzeń na tylnej kanapie wydaje się być idealna dla dwójki łobuziaków. Autko jest też bardzo zwrotne, a żwawy silnik gwarantuje szybki start spod świateł.

Niezwykle trudno jest...

wyłonić zwycięzcę...

...bo pomiędzy poszczególnymi modelami występują dość znaczne różnice. Na pytanie, "który z prezentowanych samochodów warto kupić?" dyplomatycznie odpowiemy, że każdy, ale?.

Jeśli 90% czasu za kierownicą spędzamy w warunkach miejskiej dżungli, to najlepszym rozwiązaniem okaże się Kia Picanto. O ile większość prezentowanych modeli stara się aspirować do miana lekkich krążowników, o tyle Picanto przyrównać można raczej do ścigacza. Jest mały, zwrotny, szybki i robi dużo hałasu... Ma wszystkie wady auta segmentu B (mały bagażnik, ograniczona przestrzeń we wnętrzu), ale jako jedyny w stawce nie próbuje udawać, że jest samochodem rodzinnym. Jak przystało na pojazd stworzony z myślą o jeździe miejskiej, świetnie radzi sobie w ciasnych uliczkach i zaciekłych bojach o miejsca parkingowe. Niewielkie wymiary i żwawy silnik czynią z auta niezwykle skuteczny przyrząd do sprawnego przemieszczania się na krótkich dystansach. Cena jest przystępna, a wyposażenie o niebo lepsze niż u konkurencji.

Dla indywidualistów polecamy natomiast C3. Citroen zawsze był mistrzem w budowaniu małych, tanich i wysoce niestandardowych stylistycznie aut. Wszyscy pamiętamy chociażby pokraczną, ale jakże uroczą 2CV. Jednak z początkiem lat 90-tych Francuzi zapomnieli o korzeniach, a Citroeny stały się bezdusznymi jeździdełkami, które poza rodzimym rynkiem nie odnosiły większych sukcesów. Na szczęście C3 okazał się przełomem. Samochód jest ładny i łatwy w prowadzeniu, a z silnikiem 1,4 l. potrafi dostarczyć sporo przyjemności. Użytkownicy docenią też doskonałą widoczność z wnętrza, spory bagażnik (305 l.) i przyzwoite wyposażenie. Niestety, na tylnej kanapie wygodnie podróżować będą jedynie dzieci w wieku przedszkolnym?

Kierowcom ze sportowym zacięciem najbardziej przypadnie do gustu Seat. Ibiza w swoim ostatnim wcieleniu znana jest szerszej publiczności od 2002 roku.

Ciekawa linia i sportowy image?

...sprawiają, że samochód cieszy się dużą popularnością. Niestety, za krzyżówkę hiszpańskiego temperamentu i niemieckiej solidności trzeba sporo zapłacić. 40 tys. zł. wystarczy jedynie na zakup podstawowej wersji. Kupiona za taką kwotę Ibiza nie jest wprawdzie demonem szybkości, ale oferuje całkiem przestronne wnętrze (przód) i bardzo przyjemne prowadzenie. Na pochwałę zasługuje dobrze zestopniowana skrzynia biegów oraz fotele oferujące przyzwoity komfort i odpowiednie trzymanie boczne.

Niestety, trzydrzwiowe nadwozie to sporo ograniczeń. Nie wszystkim przypadnie też do gustu, raczej twarde zawieszenie, którego prawie sportowych nastawów (z uwagi na przeciętny silnik), nie sposób niestety wykorzystać.

Poprzednie Polo było małe, twarde, głośne i wbrew temu, co twierdził VW wcale nie wyznaczało nowych standardów, a raczej żerowało na ugruntowanym wizerunku marki. Silniki lubiły "brać olej", a skrzynie biegów w sporej liczbie egzemplarzy wymieniać trzeba było częściej niż filtr powietrza. To już przeszłość. Nowe Polo jest lepiej dopracowane, świetnie się prowadzi i oferuje pasażerom odpowiednią ilość miejsca. Niestety, VW...

znany ze swego skąpstwa...

wcale nie stara się zerwać z takim wizerunkiem. Wyposażenie jest, co najwyżej przeciętne, a podstawowy silnik zapewnia osiągi na poziomie nieudolnie stuningowanego malucha. Szkoda, bo z motorem 1,4 to jeden z lepszych pojazdów w klasie. Tylko ta cena...

Większości z nas Fiesta kojarzy się raczej ze swoją drugą lub trzecią generacją i sporo osób nie ma nawet pojęcia, że na rynku dostępna jest już? szósta. Samochód zawsze był "przeciętniakiem", ale kolejne wcielenie modelu ma spore szanse, by zmienić ten wizerunek. Auto w końcu nabrało wyrazu, a wytykane podobieństwo do Focusa, naszym zdaniem może jedynie wyjść mu na dobre. Póki, co samochód jest niestety zdecydowanie za drogi, ale jaskółki donoszą, że wkrótce ma się to zmienić. Podobnie jak u VW fiesta ma raczej skromne wyposażenie. Na pocieszenie pozostaje fakt, że nawet podstawowy silnik radzi sobie tutaj przyzwoicie.

Wielu czytelników skarżyło się, że w poprzednim zestawieniu pominęliśmy ten model. Mieli rację. Z prezentowanych jest chyba najrozsądniejszym wyborem. Zapewnia sporo przestrzeni, przyzwoite wyposażenie i znośne osiągi. Krótko mówiąc kompromis - ale bardzo udany. Co więcej, jeśli silnik o poj.1,1l. wydaje nam się zbyt ospały, kwota 40 tys. zł. pozwoli na zakup auta z mocniejszą jednostką 1,4 (97KM), a ta zamienia Getza w prawdziwy pocisk...

Niemniej, za cenę ok. 37 tys. zł. otrzymujemy nie rzucający się w oczy, przyzwoicie wyposażony pojazd, który w ciągu roku w serwisach spędzi mniej czasu niż przeciętny facet nad lekturą "Pani Domu". Fakt, że...

plastiki nie grzeszą ani urodą ani jakością...

a stylistycznie auto pozostaje raczej w cieniu konkurencji, ale czy to źle? Zresztą Getz ma jeszcze inną zaletę, o której raczej rzadko się wspomina. Czy ktokolwiek słyszał kiedyś, żeby z parkingu przed supermarketem zginął niepostrzeżenie jakiś Hyundai... Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy