BMW niczym złoto
Zabawa z tuningiem potrafi przynieść ogromną satysfakcję. Patrzymy, jak nasz pojazd się zmienia w kierunku wyznaczonych przez nas celów, jak nabiera kolorytu, gdy jest coraz bliższy finalnej postaci.
Jest to z pewnością długa droga, gdzie czyhają różne pułapki (istnieje wszak ryzyko, że nie wszystko dobrze przyjmie się na naszym samochodzie), które czasami ciężko zauważyć. Można się zastanowić, czy istnieje jakiś złoty środek, który zapewniłby sukces. Ale trudno o takie gotowe recepty - każdy z nas przecież inaczej postrzega tuning.
Gorączka złota
Prezentowane BMW E36 już w chwili zakupu było skazane na szereg zmian, które miały się przyczynić do poprawy jego wizerunku. Koncepcję, jaką wybrał właściciel, możemy nazwać "złotą". Wszystko za sprawą rzucającego się w oczy lakieru złota perła, który pokrył całe nadwozie. W sumie położono go 7 warstw, a lakier pochodzi z palety RM.
Jak ważny jest odpowiedni dobór koloru, przekonaliśmy się już niejednokrotnie przy okazji prezentacji różnych pojazdów. Sama barwa potrafi przecież mocno oddziaływać na wyobraźnię i podkreślać walory estetyczne samochodu. Ostatnio coraz więcej osób przywiązuje wagę do tej kwestii.
Należy się jednak z tego cieszyć, bo auta stają się przez to coraz ciekawsze. Prezentowane BMW oprócz malowania przeszło też małą metamorfozę swojego wyglądu, który odstaje teraz od swojego seryjnego pierwowzoru.
Na nadwoziu pojawił się kompletny pakiet stylistyczny z firmy EBA. W jego skład wchodzą zderzak przedni, listwy progowe M3, dokładka do zderzaka tylnego, blenda na tylną szybę oraz spoiler na klapie (wszystkie wloty zderzaków wypełniono siatką). Zestaw nie szokuje kształtami, ale kreśli na nowo oblicze samochodu. Bryła stała się atrakcyjniejsza i nabrała większej indywidualności.
Elementy uzupełniające
Idąc za ciosem i chcąc jeszcze mocniej zaznaczyć nowy charakter samochodu, dorzucono kilka kolejnych elementów. Po bokach pojawiły się lusterka M3 i kierunkowskazy TYC clear. Tylne lampy zastąpiły odpowiedniki TYC chrome, a zespolone lampy przednie to także produkt TYC. W błotniki wkomponowano wloty powietrza pochodzące z BMW Z3. Sylwetka tego coupé tym samym zyskała kolejny sportowy akcent.
Ale bardziej wyrazistym i mocno zauważalnym detalem są oczywiście felgi. Te pochodzą z BMW M5 i mają rozmiar 18 cali. Prezentują się wyśmienicie i śmiało można powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę, który postawił kropkę nad "i" w stylistycznej zabawie. Opony, jakie założono na tych obręczach, to Michelin Pilot Sport (przód 225/40) oraz Continental SportContact (tył 245/40).
Oglądając auto trudno też nie zauważyć efektownej końcówki układu wydechowego. Ostatni tłumik zastąpił produkt firmy KM i jest to model Inferno. BMW zbliżyło się również do podłoża. Optycznie na pewno przyczynia się do tego zestaw ospoilerowania, ale fizycznie dzięki modyfikacji zawieszenia obniżono o 40 mm przód oraz o 20 mm tył.
W podobnej tonacji
Tonacja kolorystyczna wnętrza samochodu jest równie interesująca jak nadwozie. Dba o to w sposób bardzo dostrzegalny skórzana tapicerka, która ma tutaj kolor kremowy oraz brązowy. BMW nabrało tym samym elegancji, a sam klimat w środku znacznie się ożywił. Tarcze zegarów zastąpiły odpowiedniki indiglo, wokół których dodatkowo dołożono chromowane ramki. Inne są też dźwignia zmiany biegów i nakładka na hamulec ręczny. Seryjną kierownicę zamieniono na "ciętą" HBM o średnicy 30 mm, osadzoną na nabie Ektor. Całe wnętrze podświetlono na kolor złoty. Chyba celowo, gdy spojrzymy na kolorystykę nadwozia i wnętrza...
Własny system
We wnętrzu samochodu powstała ciekawa zabudowa audio. Jest ona w całości dziełem właściciela, nie była potrzebna żadna pomoc specjalistycznych firm. W pierwszej kolejności wygłuszono drzwi, błotniki i bagażnik (w planach jest też podłoga oraz dach). Później można już było dokładać kolejne komponenty do nowego systemu.
Na konsoli środkowej umieszczona jest jednostka Alpine 9812 RB. System przedni składa się z głośników Proa Simplex oraz tweeterów Vifa na słupkach. Żeby odpowiednio zamocować głośniki, należało przerobić drzwi samochodu. Przód napędzany jest przez wzmacniacz Helix HXA 40x.
W bagażniku najdziemy subwoofer Vibe CBR 12 Black Air, specjalnie zabudowany dla uzyskania dobrego efektu wizualnego. Ten natomiast napędzany jest przez wzmacniacz Vibe Monoblock I. Oprócz tego system uzupełniają kondensator Dietz 1F, oraz kable Dietz Professional, które połączyły wszystko w całość.
Nie brakuje też planów na przyszłość. Pierwszą rzeczą, która zostanie w zrobiona, będzie wymiana silnika na mocniejszy i mający większy potencjał. Obecnie pod maską znajduje się motor 1.8, a plan zakłada wrzucenie na jego miejsce silnika 2.8 litra wraz z całym układem napędowym. Z pewnością też zmieni się sposób otwierania drzwi. Na jaki? Chyba nie trzeba mówić, co teraz jest na topie, oczywiście lambo doors. Zapowiada się ciekawie i z pewnością tak też będzie, patrząc na to, co do tej pory zrobiono i jak to zrobiono.
tekst i foto: Auto Tuning Świat