Volkswagen zanotował świetny rok. I nie zawróci z drogi ku elektromobilności
Mimo perturbacji na rynku samochodów elektrycznych rok 2023 był całkiem udany dla Volkswagena. Koncern zanotował wzrost sprzedaży, przychodów i zysku.
W 2023 roku sprzedaż marek Volkswagen Samochody Osobowe, Volkswagen Samochody Dostawcze, Skoda, Seat i Cupra na świecie (poza Chinami) sięgnęła 4,8 mln samochodów, co jest wynikiem o 0,7 mln lepszym niż w 2022 roku (+19 proc.). Przychody ze sprzedaży wzrosły jeszcze bardziej, bo o 21 proc. (ze 113,8 do 137,8 mld euro). Jeszcze większe wrażenie robi wzrost zysku operacyjnego (z 4 do 7,3 mld euro), który wyniósł 80 proc.
Sprzedaż Volkswagena (samochody osobowe) w 2023 roku wyniosła 2,5 mln samochodów (+13 proc.), Skody - 866 tys. (+18,5 proc), a Seata (razem z Cuprą) - 602 tys. (+28 proc). Natomiast Volkswagen Samochody Dostawcze sprzedał 423 tys. aut (+25 proc.).
Koncern prowadzi szereg programów, których celem jest zmniejszenie kosztów, m.in. poprzez bliską współpracę pomiędzy markami.
W tym roku Volkswagen zakłada dalszy wzrost sprzedaży, (np. na rynku amerykańskim), ale zdaje sobie sprawę, że to będzie trudny czas, m.in. z powodu rosnącej konkurencji z Chin, wyzwań politycznych, czy kolejnych niezbędnych inwestycji, związanych z transformację na napędy elektryczne. Z tego względu koncern będzie się skupiał na samochodach, które rokują dużą sprzedaż, nie należy liczyć na pojazdy niszowe, jak np. kabriolety.
W Volkswagenie nadal wierzą w elektromobilność. Chociaż prognozy dotyczące europejskiego rynku samochodów elektrycznych na rok 2024 nie są korzystne (po raz pierwszy w historii rynek aut bateryjnych ma się skurczyć), to koncern nie zamierza zawracać z raz obranej drogi. Przeciwnie - do 2027 ma zostać wprowadzonych do sprzedaży 11 elektrycznych Volkswagenów, przy czym liczba ta obejmuje pokazane niedawno modele ID.7 i ID.7 Tourer.
Jakich innych nowości możemy się spodziewać? Blisko premiery jest ID.2all, który będzie najtańszym bateryjnym modelem oraz ID.GTI, czyli elektryczny odpowiednik Golfa GTI. Nieco później pojawią się dwa SUV-y, a jeden z nich będzie oparty na 2.all.
Natomiast aż do 2027 roku będziemy musieli poczekać na najmniejszego i najtańszego w gamie elektrycznego Volkswagena, który zapewne otrzyma nazwę ID.1. Czemu ta premiera jest tak odległa?
Przedstawiciele marki twierdzą, że premier będzie tak dużo, że konieczne jest rozłożenie ich w czasie. Sprawa może mieć jednak drugie dno - w małym samochodzie zmieści się tylko mała bateria, a odpowiedni zasięg jest kluczowy dla budowania zaufania dla aut elektrycznych. Być może Volkswagen liczy, że w ciągu trzech lat technologia rozwinie się na tyle, że w 2027 ID.1 będzie miał wyraźnie większy zasięg niż miałby dziś.