Audi Q5 Sportback 55 TFSI e - moda ustanawia prawa
Nie oszukujmy się - to była tylko kwestia czasu, żeby Audi wypuściło model Q5 w wersji ze ściętym tyłem. W niemieckiej trójcy ta marka i tak została trochę w tyle, bo BMW i Mercedes mają już swoich odpowiedników w tej klasie, z powodzeniem sprzedając SUVy w odmianach „coupe”. Audi działało zgodnie z metodą małych kroków, wcześniej wypuszczając mniejszy model Q3, który znacznie częściej wybierany był właśnie w wersji „Sportback” niż w klasycznej. Czy także tutaj wdzięk zwycięży nad praktycznością? Sprawdzamy, testując wersję hybrydową typu plug-in.
Audi Q5 wraz z ostatnim liftingiem poszerzyło swoją ofertę o wersję nadwoziową z mocno opadającą linią dachu. Przyzwyczajeni do obecnie panującej mody i określającego ją nazewnictwa, moglibyśmy pochopnie stwierdzić, że jest to tak zwany "SUV Coupe". Marka wyraźnie podkreśla jednak, że w tym przypadku mówimy o aucie typu CUV (z ang. Crossover Utility Vehicle). Co to w praktyce oznacza? Tylko tyle, że jest to pewnego rodzaju wyróżnik producenta i próba stworzenia swojej własnej klasy, w której konkurencja nie jest widoczna. To jednak tylko pozory, bo sama bryła nadwozia nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencyjnych modeli, takich jak BMW X4 czy Mercedes GLC Coupe.
Q5 w wersji Sportback od klasycznej wersji tego modelu różni się praktycznie wyłącznie tylną częścią nadwozia, gdzie linia dachu poprowadzona została znacznie niżej. Wersja ta jest również dłuższa, ale zaledwie o 7 milimetrów, a pozostałe wymiary są takie same. Testowany przez nas egzemplarz został wyposażony w pakiet stylizacyjny "S line", który sprawia, że sylwetka auta staje się jeszcze bardziej dynamiczna i agresywna. Sportowy charakter podkreślają dodatkowo felgi w rozmiarze 21 cali oraz czerwone zaciski hamulców. Co ciekawe, nie znajdziemy tu widocznej końcówki układu wydechowego - ta została schowana pod podwoziem.
Zagadnieniem, które zasługuje na uwagę i osobne omówienie jest zastosowana tutaj technika świetlna. Konkretnie, warto bliżej przyjrzeć się tylnym lampom, które wykonane zostały w technologii OLED. Przy zakupie klient może wybrać jeden z trzech wzorów oświetlenia. Dodatkową ciekawostką jest ich funkcja ostrzegania innych kierowców przed potencjalną kolizją. Jeśli czujniki parkowania wychwycą, że pojazd jadący z tyłu nie zachowuje bezpiecznej odległości, to światła rozbłysną z większą mocą, dając tym samym znak ostrzegawczy i sygnał do hamowania.
Projektanci wnętrza wyraźnie przedłożyli praktyczność i łatwość obsługi nad wymyślne zabiegi stylistyczne. Sposób rozmieszczenia wszystkich instrumentów pokładowych jest bardzo przemyślany, a ich obsługa nieangażująca i wyjątkowo intuicyjna. Większość funkcji obsługujemy przez duży dotykowy ekran, ale na szczęście pozostawiono najważniejsze fizyczne przyciski i pokrętła. System multimedialny miewa małe opóźnienia w działaniu, co trochę nie przystoi w aucie tej klasy. Drugi duży ekran pełni rolę wirtualnych zegarów, pozwala na szeroki zakres konfiguracji wyświetlanej grafiki, a jego głębokie osadzenie sprawia, że czytelności nie zaburza nawet ostre słońce. Świetne wrażenie sprawia tutaj spasowanie elementów deski rozdzielczej, między którymi nie znajdziemy praktycznie żadnych luzów. We wnętrzu testowanego przez nas samochodu również znalazł się pakiet stylistyczny "S line", który wnosi między innymi sportowe siedzenia, specjalny projekt kierownicy, czy elementy dekoracyjne wykonane ze szczotkowanego aluminium.
Miejsca z przodu nie brakuje, a w ustawieniu wygodnej pozycji pomaga szeroki zakres regulacji foteli, które zapewniają wysoki komfort i świetne trzymanie boczne. Pochwalić należy również dużą ilość praktycznych schowków, a także wygodny podłokietnik, który regulowany jest w dwóch płaszczyznach. Z tyłu w odmianie Sportback, w porównaniu do klasycznej wersji Q5, jest nieco mniej miejsca nad głową, ale narzekać będą jedynie wyjątkowo wysocy pasażerowie. Miejsca na nogi jest wystarczająco dużo, a opcjonalna kanapa, którą mieliśmy w testowanym egzemplarzu, jest przesuwna oraz pozwala na, niestety niewielką, regulację kąta pochylenia oparcia. Wyraźnie wysunięty tunel środkowy i wąskie środkowe siedzisko sprawiają, że z tyłu wygodnie podróżować mogą co najwyżej dwie dorosłe osoby. Bagażnik cechuje się bardzo regularnymi kształtami i podstawową pojemnością na poziomie 455 litrów. Po złożeniu oparć tylnej kanapy uzyskujemy niemal płaską powierzchnię, a przestrzeń bagażowa powiększa się do 1365 litrów (to dane dla hybrydy - odmiany z klasycznym napędem oferują 510/1480 l, czyli niemal identycznie, jak zwykle Q5). Opcjonalne zawieszenie pneumatyczne pozwala obniżyć tył pojazdu o 55 milimetrów, co znacząco ułatwi pakowanie ciężkich bagaży.
Napęd hybrydowy składa się z dwulitrowej jednostki benzynowej TFSI oraz z silnika elektrycznego. Oba silniki zintegrowane są z automatyczną dwusprzęgłową skrzynią biegów "S tronic" z siedmioma przełożeniami. Łączna moc systemowa takiego układu wynosi 367 KM, a maksymalny moment obrotowy to 500 Nm. System quattro z techniką ultra potrafi odłączyć tylną oś przy dobrych warunkach jezdnych, obniżając tym samym zużycie paliwa. Napęd na wszystkie koła realizowany jest przy dynamicznej jeździe, ostrych zakrętach i w warunkach słabszej przyczepności. Wszystko to składa się na bardzo dobrą dynamikę - przyspieszenie do "setki" trwa bowiem 5,3 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 239 km/h. Zdolność do gwałtownego przyspieszania jest niemal zawsze, odbywa się to płynnie i bez zbędnej zwłoki po naciśnięciu pedału przyspieszenia.
Układ hybrydowy współpracuje z baterią litowo-jonową o użytecznej pojemności 14,4 kWh, która, według cyklu WLTP, pozwoli na przejechanie 61 kilometrów wyłącznie w trybie elektrycznym, z prędkością ograniczoną do 135 km/h. W mieście bez większego wysiłku uzyskamy deklarowany zasięg, a przy odrobinie starań na samym prądzie przejedziemy nawet i większą odległość. Ładując baterię z gniazdka domowego 230V/10A, na pełne uzupełnienie energii będziemy musieli poczekać nieco ponad 8 godzin. Korzystając z przyłącza o mocy 7,4 kW, skrócimy ten czas do około 2 godzin i 30 minut. Na pokładzie znalazł się całkiem spory, jak na hybrydę typu plug-in, zbiornik paliwa, mieszczący 54 litry benzyny.
Warto jak najczęściej korzystać z wbudowanej nawigacji, gdyż, na podstawie ustalonej trasy, system zarządzania energią stara się optymalnie rozłożyć jej zużycie. System na przykład dąży do tego, by zostawiać zapas energii na odcinki miejskie, a kumulować ją na odcinkach szybszej jazdy. Kierowca ma również możliwość zachowania bieżącego stanu naładowania akumulatorów, korzystając z trybu Hold. Może też uruchomić ładowanie baterii przy użyciu silnika spalinowego, za pomocą funkcji Charge. System zarządzania napędem potrafi wprowadzić pojazd w tryb tak zwanego "żeglowania", czyli odłączyć silnik spalinowy przy spokojnej jeździe. Silnik elektryczny ma możliwość odzyskiwania energii podczas rekuperacji, współpracuje także z aktywnym tempomatem i na podstawie jego wskazań stara się jak najczęściej korzystać z hamowania odzyskowego. Dodatkowo, nawet jeśli nie korzystamy z aktywnego tempomatu, to system będzie nam podpowiadał, jak należy sterować szybkością. Przykładowo, zbliżając się do ostrego zakrętu lub też strefy, gdzie obowiązuje niższy limit prędkości, poczujemy delikatne stuknięcia pod stopą, co będzie sygnałem do zdjęcia nogi z pedału przyspieszenia. Wszystko to oczywiście w imię obniżenia zużycia paliwa i energii, co skutkuje naprawdę ekonomiczną jazdą. Przy wyładowanych akumulatorach średnie spalanie oscyluje w granicach 7 l/100 km.
Na uniwersalny charakter auta, poza zastosowanym napędem, wpływa również opcjonalne zawieszenie pneumatyczne. Pozwala ono na regulację prześwitu w zakresie 6 centymetrów. Na potrzeby jazdy nieco bardziej terenowej samochód można podnieść o 45 milimetrów, a przy jeździe dynamicznej opuścić o 15 milimetrów względem ustawienia domyślnego. Producent nie podaje niestety oficjalnych danych odnośnie podstawowej wielkości prześwitu, ale można szacować, że wynosi on około 19 centymetrów. Zawieszenie bardzo dobrze odnajduje kompromis pomiędzy sprawnym wybieraniem nierówności, a zachowaniem stabilności i precyzji prowadzenia przy wysokich prędkościach. Możliwość wyboru trybu jazdy pozwala dostosować pracę napędu, układu kierowniczego, działania skrzyni biegów i zawieszenia pod konkretne warunki, sprawiając, że mówimy tu o samochodzie prawdziwie uniwersalnym.
Decydując się na zakup Audi Q5 Sportback należy liczyć się z kosztem na poziomie minimum 205 500 złotych. Za taką kwotę otrzymamy samochód wyposażony w dwulitrowy silnik wysokoprężny o mocy 163 KM i napęd na przednią oś. W ramach podstawowego wyposażenia otrzymujemy między innymi automatyczną klimatyzację, tempomat, ekran multimedialny, kamerę cofania, światła wykonane w technologii LED, czy felgi aluminiowe w rozmiarze 18 cali. Cennik zamyka wersja SQ5 Sportback, której cena wyjściowa wynosi 344 000 złotych. Wyposażona jest ona w trzylitrową jednostkę wysokoprężną V6, która generuje moc 341 KM i pozwala na przyspieszenie do "setki" w 5,1 sekundy. Ceny odmiany hybrydowej o mocy 367 KM zaczynają się od 280 200 złotych, a egzemplarz, który dostaliśmy do testu po doposażeniu wyceniony został na kwotę 377 190 złotych.
Kupując Audi Q5 w wersji Sportback dopłacamy za styl, nie rezygnując przy tym z praktyczności. Usportowiona sylwetka obniża podstawową pojemność bagażnika o zaledwie 10 l, a nieco mniejszej przestrzeń nad głowami pasażerów drugiego rzędu, wiele osób nie zauważy. Zyskujemy za to bardziej charakterną i wyróżniającą się z tłumu stylistykę, co w tego typu samochodach ma jednak spore znaczenie. Tak samo jak w przypadku standardowej wersji Q5, mamy tu do czynienia z autem, które poradzi sobie w wielu różnych warunkach. Szczególnie, jeśli przy jego zakupie zdecydujemy się na pneumatyczne zawieszenie, do którego zdecydowanie warto dopłacić. Wraz ze sprawnym napędem na wszystkie koła pozwoli ono zjechać nieco z asfaltu, gwarantując jednocześnie bezpieczne i pewne prowadzenie, wysoki komfort podróży oraz pozwoli na satysfakcjonującą jazdę z wysokimi prędkościami. Samochód ten potrafi być ekologiczny, pracując wyłącznie w trybie elektrycznym, ale w razie potrzeby pokaże drzemiącą w nim moc i osiągami tylko w niewielkim stopniu ustępuje topowej odmianie SQ5. Sprawdzi się w mieście, na długiej trasie i w lekkim terenie, oferuje praktyczne wnętrze i ciekawy design. Za to wszystko trzeba jednak słono zapłacić...
Tekst i zdjęcia: Michał Borowski