Pijany uciekał przed policją i spychał z drogi radiowóz

32-latek, który w Nowy Rok przez blisko 30 km uciekał samochodem przed policyjnym pościgiem i uderzył w budynek w Laskowej (Małopolska), próbował zepchnąć z drogi policyjny radiowóz i stwarzał zagrożenie dla innych kierowców.

Jak poinformował w czwartek rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń, mężczyzna odpowie nie tylko za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, niezatrzymanie się do kontroli i jazdę pod wpływem alkoholu, ale także za uszkodzenie radiowozu, znieważenie policjantów i stawianie czynnego oporu. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

W trakcie pościgu policyjnego nikt poważnie nie ucierpiał.

W nocy ze środy na czwartek policjanci otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy jadącym drogą krajową 75 w kierunku Nowego Sącza. Mężczyzna nie reagował na wezwania do zatrzymania. Uciekając co chwilę hamował, przyśpieszał, poruszał się lewym pasem jezdni, zajeżdżał drogę innym kierowcom i ścigającym go policjantom, a w końcu z całą prędkością uderzył w tylne naroże radiowozu chcąc wytrącić policjantów z toru jazdy i zepchnąć ich z drogi.

Reklama

"Po tym manewrze kierujący Volkswagenem Passatem mężczyzna zdołał wyprzedzić radiowóz i kontynuował ucieczkę drogą powiatową do Limanowej" - relacjonował Gleń.

Po blisko 30-kilometrowym pościgu w miejscowości Laskowa mężczyzna zjechał w drogę gminną. Po przejechaniu kilkuset metrów na ostrym łuku stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ścianę budynku mieszkalnego. Wybiegł z samochodu i kontynuował ucieczkę. Został zatrzymany przez policjantów. "Pirat drogowy stawiał czynny opór i znieważył funkcjonariuszy" - powiedział Gleń. Jak się okazało 32-letni mieszkaniec gminy Czchów miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy