Używane auta znów na krechę. Za cenę jednego niedawno kupiłbyś dwa

W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami rekordowych podwyżek cen samochodów. Zjawisko nie ogranicza się jedynie do aut fabrycznie nowych. Niektóre popularne samochody używane w ostatnich trzech latach zdrożały o 70 proc!

  • Pierwszy kwartał 2022 roku pokazuje, że samochody używane wciąż drożeją. Auto kupowane na kredyt kosztowało średnio już ponad 53 tys. zł.
  • Przed pandemią, czyli w 2019 roku, średnia wartość kredytowanego pojazdu wynosiła niecałe 38 tys. zł. Oznacza to, że od  tego czasu samochody zdrożały o około 40 proc.
  • Eksperci spodziewają się, że w kolejnych miesiącach ceny używanych samochodów będą nadal rosły.

Obserwowany w 2021 roku trend wzrostowy cen samochodów używanych nie hamuje. Według danych firmy Cofidis,  specjalizującej się w różnych formach finansowania inwestycji, przeciętne auto kupowane na kredyt przez jej klientów w okresie od stycznia do połowy marca 2022 roku kosztowało ponad 53 tys. zł. Tymczasem w całym ubiegłym roku, średnia wartość kredytowanego pojazdu wyniosła niecałe 50,5 tys. zł. Oznacza to wzrost na poziomie 19 proc.

Dla porównania wzrost tego wskaźnika w całym 2020 roku, czyli pierwszym roku pandemii, wyniósł 12 proc. Przeciętne finansowane przez firmę auto kosztowało wówczas niecałe 42,5 tys. zł, wobec 38 tys. zł rok wcześniej. Jeśli więc porównać okres sprzed pandemii do obecnej sytuacji widać, że na używany samochód trzeba wydać nawet o 40 proc. więcej.

Reklama

Samochód na krechę - gigantyczne podwyżki cen. Niektóre zdrożały o 70 proc.

Eksperci Cofidis przeanalizowali ceny tych samych modeli, w tym samym wieku, które były kupowane przez ich klientów w latach 2019 i 2021. Sprawdzili na przykład ceny sześcioletnich Volkswagenów Golfów. Okazało się, że w 2019 roku takie samochody z rocznika 2013, kosztowały przeciętnie nieco ponad 39 tys. zł. W 2021 roku Golf wyprodukowany w 2015 roku., czyli również sześcioletni, kosztował już przeciętnie ponad 50 tys. zł. To o 28 proc, więcej.

Jeszcze większe wzrosty cen widać w segmencie samochodów z młodszych roczników, szczególnie jeśli w międzyczasie weszła na rynek nowa wersja danego modelu. To zjawisko świetnie ilustruje przykład dwuletnich Fordów Focusów. W 2019 roku Focusy III generacji wyprodukowane w 2017 roku były warte przeciętnie około 49 tys. zł. W 2021 roku były już dostępne dwuletnie Focusy IV generacji wyprodukowane w 2019 roku. Przeciętna cena, jaką płacili za nie kupujący, wyniosła jednak ponad 75 tys. zł. To aż o 53 proc więcej.

W przypadku starszych pojazdów wzrost cen też był znaczący. Na przykład za 12-letnią Toyotę Avensis trzeba było w 2019 roku zapłacić średnio trochę ponad 17 tys. zł. Ten sam model, w tym samym wieku w 2021 roku kosztował już średnio 29 tys. zł. Oznacza to wzrost ceny o prawie 70 proc.

Rekordowe podwyżki. Czy to się kiedyś skończy?

Niestety - nic nie wskazuje na to, by zabójczy dla portfeli trend wyhamował w najbliższych miesiącach. Obecnie również należy spodziewać się niedoborów surowców potrzebnych do produkcji samochodów, których Rosja i Ukraina są istotnymi eksporterami. To będzie powodowało z jednej strony przestoje, a z drugiej wzrost kosztów produkcji, bo surowce będą droższe. Do tego dochodzi też wpływ inflacji szalejącej w całej Europie. Zamówione w ubiegłym roku samochody, dziś kosztują zauważalnie więcej, niż w momencie złożenia zamówienia. To w oczywisty sposób przełoży się też na ceny aut używanych.

 *** 

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama