Mini Cooper i Countryman. Nowe generacje można już zamawiać. Ile kosztują?
Znamy już nowe wcielenia dwóch modeli Mini - Coopera i Countrymana, a teraz znamy już też ich polskie ceny. Co ciekawe, choć marka stawia na elektryfikację, jeden z modeli oferowany jest obecnie w odmianie spalinowej.
Mini wraz z nowymi generacjami modeli Cooper i Countryman wprowadza swoją gamę w nową erę. Chodzi tutaj m.in. o elektryfikację. Oba auta zadebiutowały w wariantach na prąd i to im najwięcej uwagi poświęca producent. Ponadto w przyszłym roku do oferty dołączy elektryczny crossover Aceman. Zastąpi on Clubmana i pięciodrzwiową wersję Coopera.
Trzeba przyznać, że Mini Cooper stanowi spore wyzwanie, jeśli chodzi o stylistykę. Z jednej strony samochód musi prezentować się świeżo, a z drugiej powinien zachować elementy, dzięki którym nawiązywać będzie do swojego poprzednika. Projektantom nowej generacji udało się zachować balans między teraźniejszością i przeszłością. Świadczy o tym niezmienna, charakterystyczna bryła czy okrągłe przednie reflektory. Wprowadzono jednak pewne modyfikacje. Przykładowo wspomniane już reflektory zostały dodatkowo podzielone w środku. Z tyłu natomiast światła zyskały trójkątny kształt.
Jeśli chodzi o wnętrze, wzorem pierwowzoru, postawiono na minimalizm. W pierwszym Mini zastosowano tylko okrągły zestaw wskaźników na środku. I tym tropem właśnie poszła marka przy tworzeniu nowego wcielenia auta. Tutaj również znajdziemy tylko jeden, okrągły wyświetlacz o przekątnej 9,44 cala, za pomocą którego możemy nie tylko uzyskać różnego rodzaju informacje, jak np. prędkość czy poziom naładowania akumulatora, ale także sterować systemem multimediów czy klimatyzacją.
Poniżej znajduje się panel fizycznych przełączników: wyboru kierunku jazdy, starter, dźwigienka do zmiany trybu jazdy oraz pokrętło głośności. Opcjonalnie klienci mogą zdecydować się na wyświetlacz head-up. Mini oferuje również funkcję sterowania głosowego, którą aktywujemy komendą "Hej Mini".
W związku z elektryfikacją Cooper debiutuje w wariancie elektrycznym. W przypadku Coopera do wyboru jest wersja E i SE. W obu silnik elektryczny umieszczony jest z przodu i napędza przednią oś. Pierwszy z nich oferuje 184 KM i 290 Nm, dzięki którym może rozpędzić się do 100 km/h w 7,3 sekundy. Akumulator o pojemności 40,7 kWh zapewnia zasięg 305 km (według norm WLTP).
Wersja SE oferuje natomiast 218 KM i 330 Nm. By rozpędzić się do setki samochód potrzebuje 6,7 sekundy. Akumulator o pojemności 54,2 kWh pozwalać ma na przejechanie 402 km. W obu wariantach naładowanie akumulatora do 80 proc. pojemności ma zająć około pół godziny. W przyszłości w ofercie Coopera mają pojawić się również jednostki benzynowe.
Mini nie przedstawiło cenników nowych generacji swoich modeli. Chętni na poznanie cen, a w konsekwencji może również zakup auta, mogą to zrobić za pośrednictwem konfiguratora na stronie marki.
Słabszy wariant, Cooper E, w podstawowej wersji wyposażeniowej (Essential) to koszt co najmniej 153 300 złotych. Za mocniejszą odmianę z wyposażeniem podstawowym zapłacimy 171 700 złotych. Z informacji podanych w konfiguratorze wynika, że w standardowej wersji otrzymujemy m.in. diodowe światła z przodu i z tyłu, dwustrefową klimatyzację automatyczną, okrągły wyświetlacz, a także różnego rodzaju systemy wspomagające bezpieczeństwo - (ostrzeganie przed kolizją czołową czy ostrzeganie przed zjechaniem z pasa ruchu). Topową odmianę w ofercie nowego Coopera stanowi obecnie odmiana SE w linii John Cooper Works. Za nią musimy zapłacić co najmniej 209 200 złotych.
Nowego wcielenia doczekał się także Countryman. Podobnie jak w przypadku Coopera, stworzony projekt jest świeży, ale jednocześnie mocno nawiązuje do pierwowzoru. Nowe wcielenie modelu jest zauważalnie większe od swojego poprzednika. Ma odpowiednio 44,3 cm długości (+13 cm), 184,3 cm szerokości i 165,6 cm wysokości (+6 cm). Przy normalnym położeniu kanapy pojemność bagażnika wynosi 460 litrów. Po złożeniu tylnych siedzeń można ją zwiększyć do 1 450 litrów.
Jeśli chodzi o wnętrze, osoby, które miały doświadczenie z nowym Cooperem, raczej nie będą zaskoczone. Wygląda ono niemal identycznie. Centralne miejsce zajmuje okrągły ekran o przekątnej 9,44 cala. Pod nim znajduje się panel z przełącznikami.
Mini najbardziej chwali się wariantami elektrycznymi. Do wyboru są dwie wersje - E i SE ALL4. Pierwsza z nich, z silnikiem o mocy 204 KM i 250 Nm momentu obrotowego, rozpędza się do 100 km/h w 8,6 sekundy. W tej wersji model ma oferować 462 km zasięgu Druga z odmian, jak wskazuje jej nazwa, będzie miała napęd na wszystkie koła. Zapewnia ona 313 KM i 494 Nm. Do setki rozpędza się w 5,6 sekundy, a deklarowany zasięg to 433 km.
Co ciekawe, w polskiej ofercie Mini obu tych odmian nie znajdziemy. Są za to wersje spalinowe. Póki co możemy zdecydować się na odmianę C - 170-konną miękką hybrydę, której bazą jest silnik benzynowy o pojemności 1,5 generujący 156 KM. Wspomaga go 20-konna instalacja elektryczna. Od zera do 100 km/h auto rozpędza się w 8,3 sekundy. Oprócz tego klienci mogą zdecydować się na dwulitrowego benzyniaka z napędem na cztery koła generującego 300 KM i rozpędzającego się do 100 km/h w 5,4 sekundy - JCW ALL4. W przyszłości gamę ma uzupełnić również wersja z silnikiem wysokoprężnym.
Pierwszy z napędów spalinowych, Countryman C, dostępny jest w każdej z odmian wyposażenia. W podstawowej wersji, Essential, jest to wydatek co najmniej 148 800 złotych. Bazując na informacjach przedstawionych w konfiguratorze w standardzie otrzymujemy m.in. diodowe światła z przodu i z tyłu, relingi dachowe w czarnym kolorze, dwustrefową klimatyzację automatyczną z nawiewami dla tylnych siedzeń oraz okrągły wyświetlacz. W topowej odmianie wyposażeniowej wersja ta to już koszt minimum 183 900 złotych. Dwulitrowy benzyniak dostępny jest tylko w najwyższej wersji, John Cooper Works. Taka odmiana to wydatek co najmniej 221 100 złotych.