Volkswagen Golf R DSG - test
Litera R w słowniku VW Golfa pojawiła się w roku 2002 wraz z premierą wersji R32. Nowa odsłona najszybszego Golfa znów jest mocniejsza, lżejsza, szybsza.
Świat motoryzacji zna wiele skrótów przyspieszających puls. AMG, GTI, M, S, ST, RS i im podobne sprawiają, że zwyczajny samochód nabiera niezwykłych manier. Oczywiście, poza dodatkowym oznaczeniem, konstruktorzy zmieniają wszystko to, co odpowiada za "więcej, szybciej, lepiej". Dzięki temu nawet Golf, od którego oczekuje się, aby był przestronny, wygodny i solidny, może zamienić się w auto ostre i szybkie. Takie na serio, bez udawania, pełną gębą. Wystarczy, że zagości na nim litera "R".
InżynieRia
Co oznacza "R"? W największym skrócie: 300 KM, 380 Nm i napęd 4x4. Golf R ma też nowy, progresywny układ kierowniczy, jak w GTI, oraz prześwit obniżony o 20 mm w stosunku do innych odmian. O jak najkrótszą drogę hamowania dba wzmocniony układ hamulcowy z tarczami o średnicy 340 mm z przodu i 310 mm z tyłu.
Najmocniejszy Golf w historii potrafi też zmieniać swój charakter. Przycisk "Mode" wpływa na pracę amortyzatorów (testowany model wyposażono w adaptacyjne zawieszenie DCC), układu kierowniczego, silnika, przekładni DSG, a nawet na głośność wydechu. Do wyboru jest 5 ustawień: Comfort, Normal, Eco, Individual oraz Race dla purystów, którzy tolerują jedną jedyną pozycję pedału gazu, czyli w podłodze.
Golf R nie jest ostentacyjny. Może poza poczwórnie zakończonym wydechem. Kabinę też ma całkiem zwyczajną, choć to tylko pozory. Fotele są mocno wyprofilowane, ale bardziej miękkie niż twarde. Ścięta u dołu kierownica ma wręcz idealnie dobraną grubość wieńca. Prędkościomierz z niebieskimi wskazówkami "kończy się" aż na 320 km/h, a pedały - dwa w odmianie z DSG - mają aluminiowe nakładki.
Silnik uruchamia się przyciskiem, by po chwili do uszu kierowcy dotarł przygłuszony grom spod maski. Na zmianę położenia kół ze skrajnego lewego do prawego wystarcza raptem 2,2 obrotu kierownicą.
Po ruszeniu z miejsca, przy spokojnej jeździe Golf R zaskakuje wyciszeniem, gładką zmianą biegów i pracą zawieszenia. Szczególnie w trybie Comfort, jak na auto swojego pokroju, VW dobrze wybiera płytkie nierówności, natomiast im są one głębsze, tym bardziej dają się we znaki. Nie może być przecież inaczej, skoro skok amortyzatorów jest tak niewielki.
Jazda po mieście nie wiąże się z większymi wyrzeczeniami. By utrzymać się w sznurze aut, nie trzeba przekraczać 2500 obr./min. System start-stop działa bardzo sprawnie, a zużycie paliwa jest wręcz z kosmosu. Inaczej nie da się przecież nazwać wyniku 10-10,4 l/100 km. W aucie, pod którego maską drzemie 300 KM. Bez pośpiechu, w trasie zapotrzebowanie na paliwo spada o około 2 l.
FRajda
Golfa R nie kupuje się jednak po to, aby podróżować nim spokojnie. W tym świetnie sprawdza się odmiana 1.6 TDI. Najmocniejszy kompakt w historii VW to urządzenie stworzone wręcz do jazdy na granicy przyczepności, choć mnóstwo frajdy dają już same przyspieszenia. Szczególnie w trybie Race, w którym dźwięk silnika jest sztucznie wzmacniany przez specjalny zawór pod maską. Zarówno przy pełnym otwarciu przepustnicy, jak i przy redukcjach - brzmi fantastycznie, z tym pomieszaniem tonów niskich i wysokich. Na dodatek, podczas schodzenia jednostki napędowej z obrotów, auto wpada w delikatne wibracje, by kierowca jeszcze bardziej poczuł sportowego ducha.
Turbodoładowany, raptem 2-litrowy silnik nabiera prędkości niezwykle ochoczo. Błyszczy szczególnie w średnim zakresie obrotów i nie traci pary nawet na czerwonym polu obrotomierza, rozpoczynającym się przy 6000/min. To świetna jednostka napędowa, reagująca na gaz bez ociągania i żywiołowo.
Dzięki procedurze startowej przekładni DSG i bardzo szybkich zmianach kolejnych przełożeń, ważący 1420 kg Golf R jest w stanie katapultować do prędkości 100 km/h w 4,7 s. Trzycyfrowa liczba z dwójką z przodu pojawia się po kolejnych 13,3 s. To bardzo szybko.
6-biegowa przekładnia ma tryb ręczny, obsługiwany dźwignią z poprzestawianymi kierunkami - bieg wyższy w przód, redukcja do siebie - lub łopatkami za kierownicą. Szkoda tylko, że nie pozostawia ona kierowcy w pełni wolnej woli, pozwalając sobie na zmianę biegu. Z drugiej strony, przy redukcjach silnik chwilowo wchodzi nawet na 6200 obr./min, dzięki czemu nie ma się wrażenia, że coś odbiera poczucie panowania nad sytuacją. Znakomite wrażenie robi tryb S w ustawieniu Race, przy ostrej jeździe zawsze dobierając odpowiednie przełożenie.
PRzyczepność
ESP w Golfie R może pracować w jednym z dwóch trybów lub zostać całkowicie odłączone, czego brakuje np. w GTI. Auto w zakrętach wspomaga nie tylko napęd 4x4, realizowany za pomocą systemu Haldex 5. generacji, ale i elektroniczna szpera XDS+ przy obu osiach. Co ciekawe, na tył chwilowo może zostać przeniesione nawet 100% momentu obrotowego.
Wszystkie te elementy przekładają się na znakomite właściwości jezdne. Golf R nawet w rękach niewprawnego kierowcy jest maszyną skuteczną, wykazującą się świetną przyczepnością. Na wyjściu z ostrych zakrętów przejeżdżanych tak, że szybciej się nie da, można wcisnąć gaz w podłogę, by auto zaczęło przyspieszać. Bez wahania, od razu. Przy włączonym ESP za kierowcę wszystko zrobi zmyślna elektronika, nie "wycinając" chwilowo mocy z silnika. Przy wyłączonym, jeśli nawet przód zacznie wyjeżdżać na zewnątrz łuku, do czego naprawdę trzeba go sprowokować, wystarczy odjąć gaz, a po ułamku sekundy wróci na poprzedni tor jazdy.
Golf R to auto zwinne, dające prowadzić się precyzyjnie i bez protestów przyjmujące ciosy w postaci nagłych zmian obciążenia w łuku. Aby sprowokować jego tył do ucieczki na zewnątrz, trzeba się mocno postarać. To nie typ małego Forda Fiesty ST, który daje się ustawiać za pomocą gazu. Golf R pozwala jednak na więcej niż np. Mercedes A45 AMG, choć zawsze w granicach rozsądku. Hamulce ma tym lepsze, im bardziej rozgrzane.
Nowy Golf R jest lżejszy niż poprzednik, szybszy, ale nigdy za ostry. To auto o dużej przydatności na co dzień, a od święta nadające się na tor. I właśnie na tym polega magia litery R w jego wykonaniu.
Najszybszy VW Golf w historii to samochód praktycznie pozbawiony słabych punktów. Oprócz fantastycznych osiągów, jego największymi zaletami są przydatność na co dzień oraz niewielkie zużycie paliwa przy spokojnym sposobie jazdy. Na drodze jest jednym z najszybszych kompaktów, ale nawet niewprawnemu kierowcy wybacza bardzo wiele. Szkoda, że kosztuje tak dużo!
Volkswagen Golf R DSG: nadwozie i wnętrze
Plusy:
- wysoka jakość wykonania,
- obszerna kabina,
- łatwa obsługa,
- świetna pozycja kierowcy,
- wygodne fotele,
- dobra widoczność
Minusy:
- kierownica przeładowana przyciskami
Volkswagen Golf R DSG: układ napędowy
Plusy:
- fantastyczne osiągi,
- łatwość wchodzenia na wysokie obroty,
- niewielkie zużycie paliwa przy spokojnej jeździe,
- szybka zmiana biegów,
- dźwięk silnika
Minusy:
- tryb ręczny ingeruje w zmianę przełożeń
Volkswagen Golf R DSG: właściwości jezdne
Plusy:
- wysoka stabilność,
- znakomita trakcja,
- precyzyjny układ kierowniczy,
- zwinność w zakrętach,
- w pełni akceptowalny komfort podróżowania,
- dostępność 5 trybów jazdy
Volkswagen Golf R DSG: wyposażenie i cena
Plusy:
- niezłe wyposażenie seryjne,
- przeglądy co 30 tys. km,
- dostępność pakietów serwisowych
Minusy:
- wysoka cena zakupu
- przekładnia DSG to wydatek aż 8100 zł,
- tylko 2 lata gwarancji
Golf IV R32 4MOTION - 2002 r.
Silnik: 3.2 V6
Moc: 240 KM
Masa: 1509 kg
0-100 km/h: 6,6 s
Golf V R32 4MOTION - 2005 r.
Silnik: 3.2 V6
Moc: 250 KM
Masa: 1510 kg
0-100 km/h: 6,5 s
Golf VI R 4MOTION - 2009 r.
Silnik: 2.0 turbo
Moc: 270 KM
Masa: 1445 kg
0-100 km/h: 5,7 s
Golf rzucony w wir zakrętu długo pozostaje neutralny. Gdy kierowca przesadzi z prędkością, przód zaczyna lekko, bez nagłego przestawienia kół, wyjeżdżać na zewnątrz. Wystarczy odjęcie gazu, by auto wróciło na poprzedni tor.
Tekst: Maciej Struk; zdjęcia: Robert Brykała, Volkswagen, Audi
40 lat Volkswagena Golfa - HISTORIA