Porównanie: BMW M235i, BMW 435i
Dwa coupe z tylnym napędem i ponad 300-konnymi silnikami pod maską. Dwa auta mocno różniące się charakterami. BMW M235i w starciu z 435i.
Świat BMW w ciągu ostatniego roku wyraźnie się rozrósł. Najpierw "trójkę" coupe zastąpiła "czwórka", a nieco później "jedynkę" coupe wyparła "dwójka".
Ale to był dopiero początek rewolucji, ponieważ w gamie modeli z cyfrą 4 w nazwie zadebiutowały jeszcze kabriolet oraz Gran Coupe, konkurujące na rynku m.in. z Audi A5 Sportback. Nie należy zapominać także o X-czwórce, czyli SUV-ie ze ściętym tyłem oraz o sportowym M4.
Serię 2 czeka jeszcze premiera odmiany z otwieranym dachem, natomiast w marcu tego roku publicznie pokazano model określany nazwą Active Tourer. To nie tylko pierwszy minivan, ale i pierwsze BMW z przednim napędem, przez co fani marki z miejsca uznali je najgorszym w historii.
Duże i większe
Na szczęście "dwójka" coupe, szczególnie w najmocniejszej odmianie M235i, gra w zupełnie innej lidze. Takiej, w której liczą się osiągi, wrażenia z jazdy, emocje. Mimo że jest najmniejszym coupe BMW, mierzy sporo, bo 443 cm długości.
435i od zderzaka do zderzaka ma 464 cm. I to pięknie wystylizowanych, z charakterystycznym garbem na masce, delikatnie opadającą linią dachu i bardzo zgrabnym tyłem. Wyglądem wręcz rozkłada "dwójkę" na kolana.
Ale pod względem mocy dostępnej pod maskę musi uznać jej wyższość. Choć między przednimi kołami pracują praktycznie identyczne 3-litrowe silniki 6-cylindrowe, ten w serii 2 wytwarza 326 KM w zakresie 5800-6000 obr./min, a w "czwórce"- 306 KM pomiędzy 5800 a 6400 obr./min. Na dodatek jednostka napędowa M235i zmaga się z niższą o 145 kg masą własną (1455 wobec 1600 kg). Oznacza to, każdy koń mechaniczny ma do uciągnięcia 4,5 kg, a nie 5,3 kg.
Do 100 km/h w 5 s
W konkurencjach ze stoperem w ręku, lżejsze auto pokazuje rywalowi plecy. Różnice są jednak zaskakująco niewielkie. Seria 2 do 100 km/h rozpędza się w 4,9 s, czyli o 0,2 s szybciej niż "czwórka", a do 180 km/h - w 14,0 s (o 1,3 s wcześniej).
Turbodoładowane silniki obu modeli nie wykazują żadnych słabości przy niskich obrotach, a wraz z przesuwaniem się wskazówki obrotomierza w prawo mają coraz więcej chęci do działania. Wyśmienicie czują się nawet w okolicy czerwonego pola i bardzo szybko przekuwają ruchy stopy kierowcy w działanie. Owszem, są w stanie zużyć każdą ilość paliwa, ale podczas codziennej jazdy wcale nie mają ogromnego apetytu. 435i średnio w teście zadowalało się 9,9 l benzyny na 100 km, a M235i - 10,3 l/100 km. Przy bardzo spokojnym tempie poza miastem da się uzyskać wynik na poziomie, odpowiednio, 7,7 i 8,3 l/100 km.
Głośno, głośniej...
Tym, czego większe BMW powinno zazdrościć mniejszemu jest dźwięk silnika. Można wprawdzie na niego wpływać, zmieniając tryb jazdy (5 programów do wyboru), ale 435i nawet w ustawieniach Sport i Sport+ brzmi co najwyżej tak dobrze, jak M235i w Normal, Comfort czy Eco Pro. W obu "melodia" jest podobna, czyli soczysta z przewagą tonów wysokich, ale jej natężenie - już inne.
Głośniejsze, bardziej prowokujące do szybkiej jazdy jest najmniejsze coupe BMW. W trybach sportowych wydaje z siebie fantastyczne dźwięki i przy tym wcale nie męczy. Mimo to, podczas jazdy z prędkością 100 km/h wytwarza o 3 dB większy hałas - 67 wobec 64 dB.
435i, zaopatrzone w adaptacyjne sportowe zawieszenie (dopłata 5578 zł), zmieniające swoją charakterystykę za pomocą przycisku, szybko i całkiem łagodnie, niemal na poziomie serii 3, wybiera nierówności. Komfort nieco obniżają 18-calowe koła (225/45) z oponami typu Run Flat, hałasującymi na pojedynczych wyrwach w jezdni. Co zaskakujące, M235i z adaptacyjnym zawieszeniem (3818 zł) i oponami 225/40 R18, także Run Flat, wcale mocno od niego nie odstaje. Dlatego, jak na swoje rozwydrzone usposobienie, jest autem, które nadaje się nie tylko na torowe szaleństwa, ale i do jazdy na co dzień. Fakt, w trybie Sport wyraźnie się utwardza, ale nawet w nim nie bywa męczące.
8-stopniowe automaty to bardzo dobre urządzenia. Szybko zmieniają kolejne przełożenia, bez zwłoki reagują na kickdown i mają prawdziwy tryb ręczny. Co ciekawe, w M235i, niezależnie od programu jazdy, skrzynia nigdy sama nie zmieni biegu, a w 435i - tylko w Sport+.
Jak prowadzą się oba auta, jak obszerną są ich wnętrze i które stanowi lepszą ofertę? O tym - w dalszej części artykułu prezentowanej poniżej.
Większe nadwozie to obszerniejsze wnętrze. Seria 4 jest modelem bardziej postawnym - o 21 cm dłuższym (464 cm) i o 6 cm szerszym (183 cm). Ma też o 12 cm większy rozstaw osi, wynoszący aż 281 cm. Jedynie wysokością karoserii przegrywa z M235i, od którego jest niższe o 4 cm (138 cm). I rzeczywiście, 435i okazuje się obszerniejsze od konkurenta niemal w każdym wymiarze. Fotel kierowcy daje się przesunąć do tyłu o 4 cm dalej (112 cm o pedałów), a przestrzeń nad jego głową i na wysokości barków jest większa o 1 cm (odpowiednio 100 i 139 cm). Kabina M235i jedyną przewagę nad serią 4 notuje w szerokości drugiego rzędu siedzeń (134 wobec 132 cm). Tyle tylko, że jest autem bardziej typu 2+2 niż czteroosobowym, jak konkurent. Dlaczego? Bo z tyłu dwie osoby mieszczą się dopiero, jeśli przednie siedzenia zostaną mocno przesunięte do przodu. W serii 4 jest znacznie więcej miejsca na kolana i tylko o 1 cm - nad głowami (88 cm). Nie zmienia to jednak faktu, że wysokim osobom z tyłu będzie w obu autach ciasno.
BMW M235i
*przy fotelu kierowcy odsuniętym metr od pedałów; Wymiary w cm, ładowność = masa całkowita minus masa własna
BMW 435i
*przy fotelu kierowcy odsuniętym metr od pedałów; Wymiary w cm, ładowność = masa całkowita minus masa własna
M235i jest bardziej zwarte, poręczne i zwrotniejsze. Ma też lepszy układ kierowniczy niż 435i, z szybszym przełożeniem - 14,5:1 zamiast 15,0:1. Większe coupe pozwala sobie na chwilę zwłoki w położeniu środkowym, a jego układ kierowniczy nawet w ustawieniu Sport+ nie przekazuje tak dużo sygnałów z kół, co konkurent.
BMW M235i mocno angażuje kierowcę i chętnie "zamiata" tyłem. By wprowadzić je w kontrolowany poślizg nawet nie trzeba się mocno starać. Wystarczy na wejściu w zakręt odjąć gaz i po chwili mocno go wcisnąć. Nadsterowność pojawia się szybko i na tyle łagodnie, by nawet niezbyt wprawny kierowca mógł bawić się poślizgami. Układ jezdny małego coupe charakteryzuje się niewielką podsterownością.
435i ma daleko przesuniętą granicę przyczepności, jednak potrafi zaskoczyć nagłym, dość niespodziewanym płużeniem przodem. Prowadzi się bardzo pewnie przy dużych prędkościach, ale jest o wiele mniej zorientowane na zabawę niż M235i. Znacznie trudniej sprowokować je do poślizgów, choć większy rozstaw osi pozwala je dłużej i łatwiej utrzymać.
Aż dziw bierze, że w samochodzie za kwotę ponad 200 tys. zł trzeba dopłacać choćby za automatyczną klimatyzację. W M235i kosztuje ona dodatkowe 2763 zł. Ponadto, Niemcy poskąpili swojemu najmniejszemu coupe takich elementów, jak choćby tempomat czy zestaw głośnomówiący. Z drugiej strony w aucie znajdziemy reflektory biksenonowe, należące także do wyposażenia 435i.
Większe coupe ma zdecydowanie dłuższą listę opcji, obejmującą m.in. trzy linie stylistyczne (Sport, Modern, Luxury), wiele różnych obręczy oraz systemy bezpieczeństwa niedostępne w "dwójce". Są to aktywny tempomat i radar martwego pola. W obu autach trzeba dopłacić za czujniki cofania.
BMW 435i to samochód o spokojniejszym charakterze, szybki i świetny w długie trasy. M235i jest typem rozrabiaki o wspaniałym układzie jezdnym, bardzo mocno angażującym kierowcę. Na dodatek, zaskakująco wygodnym. Jednak to świat 435i jest większy i bardziej dojrzały, dlatego to ono wygrywa porównanie.
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Krzysztof Paliński