Mitsubishi ASX. Mały samochód to dziś bezpieczny samochód
Minęły już czasy gdy mniejsze samochody niejako z automatu były gorzej wyposażone. Dzisiaj nawet modele segmentu B mogą mieć naprawdę bogate wyposażenie, czego dowodem jest testowane w naszej redakcji Mitsubishi ASX.
Przypomnijmy, od kilku tygodni w naszym serwisie sprawdzamy nowe Mitsubishi ASX. Oparty na Renault Captur samochód napędzany jest silnikiem 1.3 wyposażonym w technologię miękkiej hybrydy. Jednostka napędowa ma cztery cylindry i generuje 158 KM oraz 270 Nm, dzięki czemu ASX rozpędza się do 100 km/h w 8,5 s (dane fabryczne) i może osiągnąć prędkość maksymalną 204 km/h.
Nasz testowy egzemplarz to najlepiej wyposażona wersja Instyle. Na pokładzie znajdują się m.in.: skórzana tapicerka foteli w kolorze czarnym, fotochromatyczne lusterko wsteczne, ambientowe oświetlenie kabiny, system monitorowania martwego pola, automatyczne światła drogowe, tempomat adaptacyjny (z funkcją stop&go), elektryczny hamulec postojowy z funkcją Auto Hold, elektrycznie otwierane okno dachowe, przyciemniane tylne szyby, 18-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie regulowany fotel kierowcy, system centrowania na pasie ruchu, MI-PILOT (system jazdy autonomicznej poziomu 1), podgrzewane fotele przednie, podgrzewana kierownica, stacja multimedialna SDA z ekranem dotykowym o przekątnej 9,3 cala, wbudowany system nawigacji satelitarnej, cyfrowy wyświetlacz zegarów o przekątnej 10,25 cala, system nagłośnienia BOSE z subwooferem i indukcyjna ładowarka do telefonu.
Najciekawszym elementem wyposażenia ASX-a jest debiutujący w gamie Mitsubishi system jazdy autonomicznej poziomu 1 o nazwie Mi-Pilot. Rozwiązanie to wykorzystuje tempomat adaptacyjny (ACC) z funkcją Stop & Go (samochód potrafi się zatrzymać w korku i ruszyć, gdy ruszy pojazd poprzedzający) oraz układ centrowania na pasie ruchu (LCA). Ten ostatni wykorzystuje m.in. dane z kamer do utrzymywania samochodu na środku pasa i robi to poprzez ruchy kierownicą.
Dzięki temu ASX jest w stanie zachować dystans do pojazdu poprzedzającego oraz utrzymać się na środku pasa ruchu. Podczas testów system działał prawidłowo, korekty kierownicą wykonywał płynnie, a samochód nie "odbijał" się od linii do linii. System oczywiście najlepiej sprawdzał się podczas wielogodzinnych podróży drogami szybkiego ruchu. Szczególnie gdy ruch na drodze nie był duży, to ASX prowadził się praktycznie sam, a kierowcy pozostawało jego nadzorowanie i ewentualne podejmowanie decyzji o wyprzedzaniu - co już należało wykonać samodzielnie.
Natomiast również podczas jazdy miejskiej może się przydać system FCM, którego zadaniem jest ograniczanie skutków kolizji czołowych. System, korzystając z radaru i przedniej kamery, wykrywa obiekty przed samochodem; potrafi wykryć inne pojazdy, pieszych i rowerzystów, a jeśli uzna, że zachodzi ryzyko kolizji, ostrzeże kierowcę za pomocą alertu dźwiękowego oraz wizualnego (migające czerwone ostrzeżenie pojawia się na ekranie cyfrowych zegarów).
Ponadto w przypadku niewystarczająco intensywnego hamowania lub wręcz braku reakcji ze strony kierowcy, system automatycznie spowalnia lub zatrzymuje samochód. W praktyce FCM działa prawidłowo. Zdawało mu się włączyć ostrzeżenie np. gdy nie hamowałem, bo samochód przede mną skręcał np. w prawo, czyli usuwał mi się z drogi. Jest to działanie właściwie, zbliżałem się do takiego skręcającego samochodu z dość dużą różnicą prędkości i gdyby nie to, ze wiedziałem że za chwilę nie będzie go moim pasie ruchu, faktycznie mogłoby zaistnieć zagrożenie kolizją.
W ciągu testu raz czy dwa systemowi zdarzyło się wykryć "duchy" - ostrzeżenie pojawiało się na mniej niż sekundę, chociaż nie było przede mną żadnej przeszkody, następnie gasło. Nigdy jednak system nie wdrożył samodzielnego hamowania, co oznacza, że włącza się ono w sytuacji już naprawdę "podbramkowej".
ASX posiada również dwa systemy o podobnej zasadzie działania, co wspomniany wcześniej LCA. Chodzi o LDW (Lane Departure Warning) oraz LKA (Lane Keeping Assist). System LDW ostrzega kierowcę w sytuacji, gdy samochód bez włączonego kierunkowskazu przekracza linię wyznaczającą krawędź pasa ruchu. Z kolei asystent utrzymywania pasa ruchu (LKA) ma na celu skorygowanie toru jazdy, aby pomóc kierowcy utrzymać samochód na pasie ruchu. Ten ostatni działa wyłącznie po przekroczeniu prędkości 70 km/h.
Oba systemy można włączać i wyłączać za pomocą ekranu systemu infotainment. Przydają się one szczególnie podczas monotonnej jazdy autostradami i drogami ekspresowymi i są swoistym zabezpieczeniem przed utratą koncentracji, czy wręcz zaśnięciem. Swoją rolę spełniają, gdy nie korzystamy z Mi-Pilota.
Natomiast, nie tylko na drogach szybkiego ruchu, ale i w mieście przydaje się system monitorowania martwego pola (BSW). Jego zadaniem śledzenie pojazdów (samochodów, motocykli) znajdujących się w martwym polu po jednej i drugiej stronie samochodu. Kiedy układ wykryje taką sytuację powiadamia kierowcę miganiem diody LED zabudowanej w lusterku zewnętrznym po odpowiedniej stronie.
System działa sprawnie, nie zdarzyło się, by przeoczył jakikolwiek pojazd znajdujący się martwej strefie i jest naprawdę przydatny w codziennej jeździe.
Testowany przez nas samochód, jak już wspomniałem na początku, to najdroższa i najlepiej wyposażona wersja Instyle, która z hybrydowym napędem typu mild kosztuje katalogowo od 149 tys. zł. Jednak wiele systemów asystujących kierowcy, dostępnych jest już w bazowej wersji wyposażenia - Inform, której ceny katalogowe zaczynają się od 102 tys. zł. Dotyczy to m.in. wspomnianych wcześniej systemów LDW, LKA, FCM, a także TSR (rozpoznawania znaków drogowych).
Nowe samochody, nawet w bazowych wersjach, są dziś wyposażone w szereg systemów, które sprawiają, że podróżowanie jest staje się znacznie bardziej komfortowe i bezpieczne. Dokładnie tak jest w nowym Mitsubishi ASX, które pod tym względem bija na głowę model poprzedniej generacji.