Ford Tourneo Courier przyciąga wyglądem i cenami. Lepszy od crossovera?
Ford Tourneo Courier świetnie wygląda, sprawnie radzi sobie na drodze i jest niezwykle praktyczny. To sprawia, że może stanowić bardzo interesującą propozycję dla osób zastanawiających się nad zakupem crossovera. Czy powinny one rozważyć również ten model?
Ford Tourneo Curier to dowód na to, że kombivan nie musi być nudny. Patrząc na to auto trudno oprzeć się wrażeniu, że stylistycznie auto czerpie z samochodów terenowych i dużych SUV-ów. Jeśli był to umyślny zabieg (a śmiało można założyć, że był), bez wątpienia się opłacił. Tourneo Courier bez zdecydowanie zwraca na siebie uwagę na europejskich ulicach. Ma dużą osłonę chłodnicy, masywne zderzaki, kanciaste reflektory i prostokątne tylne światła. Dodatkowo możemy liczyć na czarne nakładki nadkoli oraz dach kolorystycznie kontrastujący z resztą nadwozia.
Interesująca stylistyka łączy się z funkcjonalnością kombivana. Samochód ma "pudełkowate" nadwozie (Ford Tourneo Courier sprawia wrażenie, jakby został złożony z dwóch prostopadłościanów - jeden mniejszy, czyli, przód, komora silnika i drugi, czyli przestrzeń dla podróżujących oraz bagażnik) i przesuwane drzwi boczne. Według mnie Tourneo Courier to najlepiej wystylizowane auto Forda ze wszystkich segmentów, na których w Europie działa amerykański producent. Nie licząc oczywiście Bronco i Mustanga.
Chociaż wyglądem Tourneo Curier zdecydowanie bliżej ma do aut terenowych niż do SUV-ów i crossoverów, to technicznie znacznie więcej wspólnego ma właśnie z tymi ostatnimi. To dlatego, że został on zbudowany na platformie Forda Pumy. Produkcja modelu odbywa się w miejscowości Krajowa w Rumunii. Warto dodać, że przy stworzeniu samochodu swoje palce maczali... Turcy. Efektem porozumienia amerykańskiego producenta z turecką firmą Otosan jest spółka Ford Otosan i właśnie ta spółka miała swój udział przy opracowywaniu modelu. Ponadto Ford Otosan jest właścicielemm wspomnianej wyżej rumuńskiej fabryki.
Skoro rodowód Tourneo Couriera mamy odhaczony, przejdźmy do wnętrza. Tu również auto zdecydowanie bardziej przypomina typowy samochód osobowy, a nie kombivana. Przed kierowcą znajdziemy ekran wyświetlający wszelkie niezbędne dla kierowcy informacje (prędkość, paliwo, znaki drogowe, informacje z nawigacji) - nie uświadczymy już analogowych zegarów. W centralnym miejscu deski rozdzielczej znajduje się ekran multimediów. System opiera się na oprogramowaniu SYNC4. Oznacza to, że Tourneo Courier zapewnia dostęp do muzyki, podcastów i nawigacji. Oczywiście auto możemy połączyć z naszym telefonem za pomocą Android Auto i Apple CarPlay.
Pewnym mankamentem modelu jest natomiast to, że z poziomu ekranu sterujemy również klimatyzacją. Ford nie zrezygnował jednak całkowicie z fizycznych przycisków i przełączników. Wciąż możemy znaleźć je na panelu środkowym, obok pokrętła głośności radia i przycisku zapłonu. Stylistyka jest zdecydowanie na plus i gdyby pokazać nam samo wnętrze, bez świadomości, z jakiego modelu pochodzi, zapewne w ogóle nie przyszłoby nam do głowy, że jest z kombivana. W gruncie rzeczy dostęp do poszczególnych funkcji jest intuicyjny, a konkretne elementy rozmieszczone w taki sposób, że naprawdę trudno byłoby to ułożenie zapomnieć.
Wewnątrz jest też mnóstwo schowków na różnego rodzaju drobiazgi, nie zabrakło indukcyjnej ładowarki. Warto wspomnieć również o bardzo pojemnych kieszeniach w drzwiach. Kierowca ma także do dyspozycji dość pojemny schowek znajdujący się za ekranami. Warto tu wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy. W przeciwieństwie do większości aut zamiast kawałka plastiku, na którym możemy oprzeć rękę, w Tourneo Courier znajdziemy podłokietnik z prawdziwego zdarzenia - obszyty miękkim materiałem. Nie oszczędzano go - kiedy złapiemy podłokietnik, bez problemu będziemy mogli go gnieść.
Miejsca na głowę jest pod dostatkiem. Jeśli chodzi o przestrzeń na wysokości ramion - Tourneo Courierem spokojnie mogą podróżować z tyłu trzy dorosłe osoby. Nie będą też narzekać na miejsce na nogi. Oczywiście przesuwane drzwi znacząco ułatwiają wsiadanie i wysiadania, a także zapinanie dziecka do fotelika w ciasnych pomieszczeniach.
Skoro test dotyczy kombivana, nie można pominąć walorów ładunkowych. Wpierw jednak doprecyzujmy kwestię rozmiarów Tourneo Couriera. Nasz egzemplarz to topowa wersja Active i największa z oferowanych wariantów.
Biorąc pod uwagę przestrzeń wewnątrz może wydawać się, że na bagażnik nie zostało zbyt wiele miejsca. Fordowi udało się jednak wygospodarować 1 188 litrów pojemności. I to przy rozłożonej tylnej kanapie. Jeśli uznamy, że to za mało i ją złożymy, uzyskamy wówczas nawet 2 162 litry (licząc od dachu). Na pace znalazły się różnego rodzaju schowki i haczyki na drobiazgi, a także wyciągana szuflada, do której możemy schować np. brudne buty, by nie zanieczyszczać reszty bagażnika.
Zbyt wiele opcji do wyboru niestety nie ma. Klienci mogą liczyć tylko na jeden silnik w dwóch wariantach. Litrowa jednostka benzynowa generuje 125 KM i 200 Nm momentu obrotowego. Napęd trafia na przednią oś. Nabywca może jedynie zdecydować, czy woli sześciobiegową skrzynię manualną, czy też siedmiobiegowy automat. W pierwszym przypadku auto rozpędza się do pierwszej setki w 11,3 sekundy, a w drugim w 11,1 s. Niezależnie od wybranej wersji prędkość maksymalna to 175 km/h.
Osiągi "na papierze" nie napawają optymizmem, ale trzeba przyznać, że Tourneo Courier jest wystarczająco żwawy, by w codziennej eksploatacji zapewnić odpowiednią dynamikę. Nie ma też na co narzekać w czasie jazdy na drogach szybkiego ruchu. Trudno zarzucić coś również manualnej skrzyni. Przełożenia są zestopniowane w taki sposób, by samochód sprawnie poruszał się zarówno po mieście, jak i w trasie. Manewrowanie autem w ciasnych uliczkach nie stanowi problemu, a to m.in. dzięki stosunkowo niewielkim rozmiarom tego kombivana. Na plus jest także kultura pracy silnika - wkręcanie go na wyższe obroty nie sprawia, że odpowiada nam przeraźliwym wyciem. Jak na auto o takiej, a nie innej, bryle, docenić należy również wyciszenie. Porównując go z innymi autami segmentu - fantastyczna robota.
Atutem samochodów Forda zawsze było bardzo dobre prowadzenie. Tourneo Courier nie stanowi w tym względzie żadnego wyjątku. Kierownica stawia odpowiedni opór, a sam układ bardzo dobrze informuje kierowcę, co dzieje się z kołami. Docenić należy tutaj również pozycję za kierownicą oraz świetną widoczność.
Ford Tourneo Courier, jak na kombivana, bardzo dobrze radzi sobie również z zakrętami. Oczywiście w porównaniu z crossoverem przechylanie się będzie bardziej odczuwalne, ale gdyby porównać go z Volkswagenem Caddy, zdecydowanie wygrywa. Z drugiej strony inżynierowie nie zapomnieli o komforcie. Miękkie nastawy zawieszenia sprawiają, że poruszanie się po wyboistych drogach nie będzie owocowało nieprzyjemnymi odczuciami. A co ze spalaniem? Średnie zużycie paliwa tej litrowej jednostki wyniosło 7,8 litra na 100 km (średnie zużycie deklarowane przez producenta to 6,7-6,8 litra). Na usprawiedliwienie dodam jednak, że przez większość czasu samochód poruszał się po mieście. "Zejście" poniżej 7 litrów w cyklu mieszanym z pewnością nie będzie stanowiło problemu.
Ford Tourneo Courier dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia - Trend, Titanium i Active. W standardzie klienci otrzymują m.in.:
- system Pre Collision Assist zapobiegający kolizjom (kamera) z asystentem skrętu w lewo
- system wspomagający utrzymanie w pasie ruchu
- system rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości
- system monitorowania koncentracji kierowcy
- system ostrzegania przed jazdą pod prąd
- 8-calowy ekran multimediów
- bezprzewodowa łączność z telefonem za pośrednictwem Android Auto i Apple CarPlay
- 8-calowy wyświetlacz wskaźników
- manualną klimatyzację
- elektrycznie sterowane przednie szyby
- czujniki parkowania z tyłu
- ręcznie regulowane fotele kierowcy i pasażera
- 15-calowe felgi stalowe
W odmianie Titatnium otrzymujemy dodatkowo m.in.:
- klimatyzację z automatyczną regulacją temperatury
- czujniki parkowania z przodu
- kamerę cofania
- relingi dachowe w srebrnym kolorze
- bezprzewodową ładowarkę
- 16-calowe felgi aluminiowe
W topowej wersji wyposażenia znajdziemy m.in.:
- system Pre Collision Assist 2 zapobiegający kolizjom (kamera i radar) z asystentem skrętu w lewo
- adaptacyjny tempomat
- system monitorowania martwego pola
- system nawigacji satelitarnej
- 17-calowe felgi aluminiowe
Trzeba przyznać, że ceny Forda Tourneo Courier są, jak na współczesne warunki, całkiem atrakcyjne. Podstawowa wersja wyposażenia w wariancie napędowym z sześciobiegową skrzynią manualną kosztuje 99 876 zł. Topowy wariant, Active, wraz z siedmiobiegowym automatem to koszt wynoszący 121 893 zł.
Są to atrakcyjne ceny na tle choćby innych aut z segmentu kombivanów. Dla przykładu Volkswagen Caddy w wersji osobowej i w standardowym wyposażeniu (porównywalnym z Tourneo Courier) to koszt 140 577 zł. W zamian otrzymujemy auto z 116-konnym silnikiem benzynowym i sześciobiegową skrzynią manualną. Warto jednak zaznaczyć, że w gamie napędowej modelu Volkswagena znajdują się również warianty wysokoprężne.
A jak Tourneo Courier prezentuje się na tle Pumy? Katalogowo ceny crossovera po modernizacji startują od 110 300 zł. Obecnie jednak koszt zakupu obniżony został do 99 900 zł. W zamian otrzymujemy auto z litrowym silnikiem benzynowym o mocy 125 KM i sześciobiegowym manualem. Tu jednak mamy większy wybór, jeśli chodzi o warianty napędowe - dostępne są także warianty o mocy 155 KM i 170 KM. Puma oferuje również więcej wersji wyposażenia. W standardzie znajdziemy m.in. system wspomagający utrzymanie auta w pasie ruchu, funkcję ostrzegania przed jazdą pod prąd, reflektory Full LED, 12-calowy wyświetlacz multimediów, 12,8-calowy wyświetlacz przed kierowcą, czujniki parkowania z tyłu czy kamerę cofania.
Bez wątpienia, jeśli chodzi o praktyczność i stylistykę Tourneo Courier jest świetnym wyborem. Wielki bagażnik, bardzo dobre prowadzenie, stosunkowo niezłe wyposażenie oraz atrakcyjna cena sprawiają, że samochód stanowi wyjątkowo ciekawą propozycję w porównaniu z konkurencją. Czy jednak jest lepszym wyborem od swojego technicznego bliźniaka - Forda Pumy? Jeśli chodzi o praktyczność - to idealny wybór dla mieszkających w miastach rodzin z małymi dziećmi - auto stosunkowo niewielkie, a przy tym pojemne i zapewniające zadowalającą dynamikę, kiedy trzeba ruszyć w trasę. Jeżeli jednak mowa o możliwości wyboru odmian wyposażenia czy, przede wszystkim, wersji napędowych, Tourneo Courier zostaje w tyle.