Genewa od A do Ż. Od ampery po... żal
A, jak ampera
Opel ampera wraz z chevroletem volt otrzymał tytuł Car of the Year 2012. W ubiegłym roku w tym plebiscycie zwyciężył nissan leaf. Czy to oznacza, że samochodem roku może w dzisiejszych czasach zostać tylko pojazd z napędem alternatywnym?
B, jak bolidy
Siódmy samochód w garażu Cristiano Ronaldo... Prezent urodzinowy dla dziewczyny Lionela Messiego... Nowa zabawka koszykarza NBA... Ukochane przez bogatych celebrytów sportowe samochody przyciągają wzrok, mimo wszystko podczas takich imprez, jak salon w Genewie pozostają nieco w cieniu aut przeznaczonych dla masowego klienta. Zwykły śmiertelnik może sobie pozwolić co najwyżej na akcesoria związane z kosztowną marką, chociaż i to nie zawsze. Za oferowany na jednym ze stoisk zabawkowy model bugatti veyrona trzeba było zapłacić 600 euro, a za t-shirt z logo Bugatti 189 euro, czyli jakkolwiek liczyć - około 800 zł. Przyznacie, że nie są to ceny okazyjne. A za równowartość sześciuset eurasów w Polsce kupuje się prawdziwy samochód, i to "absolutnie bezwypadkowy".
C, jak concept cars
Piękne, fantazyjne... Pokazują, jak mogłyby wyglądać nasze ulice, gdyby nie dyktat księgowych i ekologów.
D, jak dziennikarze
Pierwsze dwa dni salonu w Genewie, podobnie jak innych samochodowych imprez wystawienniczych, przeznaczone są właśnie dla nich. Tak, wiemy, że zazdrościcie nam możliwości uczestnictwa w takich wydarzeniach, i słusznie. Pomyślcie jednak, że to nie tylko przyjemność, ale i ciężka praca. Wystarczy spojrzeć na operatorów telewizji, którzy objuczeni sprzętem krążą cały boży dzień, w duchocie, od stoiska do stoiska...
E, jak ekologia
F, jak Ferrari
Ekologia ekologią, a legenda legendą. Ekspozycja Ferrari budziła ogromne zainteresowanie dziennikarzy, potężne silniki napędzające bolidy tej włoskiej marki były nader chętnie fotografowane, a po materiały prasowe, dotyczące prezentowanych tu modeli ustawiały się wyjątkowo długie kolejki.
G, jak globalizacja
Kolejne z modnych haseł. Sporo mówiło się w Genewie o nawiązanej właśnie współpracy General Motors z koncernem PSA. Oczywiście jej celem jest zadowolenie klienta oraz, jakżeby inaczej, dbałość o przyszłość lodowców Antarktydy.
H, jak hostessy
Długonogie hostessy są niezmiennie ozdobą każdej szanującej się wystawy samochodów. Jak już kiedyś pisaliśmy, imprezy takie, jak salon w Genewie, są bodaj jedyną okazją do bezkarnego fotografowania obcych dziewcząt. Ba, na widok wycelowanych w siebie obiektywów zaczynają się one uśmiechać i eksponować swe niezaprzeczalne wdzięki - oczywiście w granicach przyzwoitości. Nie jesteśmy pewni, czy gdyby podsumować fotograficzny plon Genewy (Frankfurtu, Paryża itp.) nie okazałoby się, że zdjęć niewiast nie pstryknięto więcej niż zdjęć pojazdów mechanicznych.
I, jak innowacje
Równie często podkreślane jak ekologiczność samochodów. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w niektórych przypadkach konstruktorzy usiłują poprawiać to, co poprawy nie wymaga. Odsuwane drzwi w nowym fordzie B-max wyglądają efektownie, ale czy sprawdzą się w codziennym użytkowaniu? Przy najbliższej okazji sprawdźcie, tylko ostrożnie, co stanie się, gdy otworzycie je zapomniawszy pierwej zamknąć wlew paliwa...
J, jak Japończycy
I szerzej - Azjaci. Tu też nic się nie zmienia. Mierzą, testują, fotografują każdy szczegół, wypełniają własne, rozbudowane kwestionariusze...
K, jak konferencja prasowa
W pierwszym z dwóch dni prasowych konferencje prasowe były organizowane na poszczególnych stoiskach co kwadrans. Dużej samodyscypliny i dobrej organizacji pracy wymagało ogarnięcie tych wszystkich spotkań.
L, jak luksus
Wystawy takie, jak genewska, to jedna z nielicznych okazji, by zwykły człowiek mógł dotknąć karoserii bentleya czy powąchać skórzaną tapicerkę rolls-royce'a...
Ł, jak łada
Niestety, w Genewie nieobecna.
M, jak multimedia
Wielkie wystawy samochodów stają się coraz bardziej multimedialne. Wszechobecne ekrany, symulatory, gotowe do udzielania informacji hostessy wyposażone w tablety. Chodzi nie tylko o szybkie, wszechstronne udostępnianie wiedzy na temat prezentowanych pojazdów, ale również o wywarcie jak największego efektu na zwiedzających. Dlatego nie tylko wszystko tu miga, atakuje widza feerią świateł i ścianą dźwięków, ale też samochody są pokazywane na wszystkie najwymyślniejsze sposoby: podnosi się je, odwraca, przewraca do góry kołami, patroszy, przekrawa...
N, jak nisza
Salon w Genewie jest znakomitą okazją do przybliżenia szerszej publiczności firm tuningowych lub zajmujących się krótkoseryjną, niekiedy jednostkową produkcją pojazdów znanych tylko koneserom.
O, jak ojczyzna
Praktycznie wystawienniczo niezauważalna, z wyjątkiem stoiska Hyundaia, który przypominał, że jest partnerem piłkarskiego Euro 2012. Język polski słyszało się jednak bardzo często, a boeing 737, obsługujący poniedziałkowy popołudniowy lot z Warszawy do Genewy był niemal całkowicie wypełniony przez rodzimych dziennikarzy motoryzacyjnych i przedstawicieli związanych z tą branżą polskich firm. A kiedy na stoisku Ferrari poprosiliśmy o materiały prasowe, jedna pracujących tam pięknych kobiet rzekła w czystej nadwiślańskiej mowie: "Może być po angielsku? Bo po polsku, niestety, nie mamy..."
P, jak premiery
Są solą każdej z najważniejszych samochodowych imprez wystawienniczych. Nie inaczej było w Genewie. Nowy mitsubishi outlander, nowa kia ceed, nowy mercedes A-klasse, nowa dacia... Wymieniać można by długo, ale przecież o każdej z tych nowości piszemy oddzielnie, więc tutaj nie będziemy się na ten temat rozwodzić.
R, jak rozmiar
Jak wiadomo, ma znaczenie. Salon w Genewie, w porównaniu choćby z frankfurckim, uchodzi za imprezę wręcz kameralną. Tutaj wszystko mieści się pod jednym dachem. Co wcale nie znaczy, że po całym dniu krążenia między stoiskami nie bolą nogi. Oj, bolą...
S, jak sukces
Kryzys kryzysem, ale przecież nie po to płaci się grube tysiące franków szwajcarskich za wynajmowanie metrów kwadratowych w genewskim Palexpo, by biadolić. Przeciwnie, tutaj każdy chce się pochwalić przed światem swoimi sukcesami. Jeżeli nie najlepszym w historii rokiem pod względem wielkości sprzedaży, to wprowadzanym na rynek nowym modelem. Jeżeli nie nowym modelem, to prototypem. Jeżeli nie prototypem, to techniczną nowinką...
T, jak trojaczki
Volkswagen up!, skoda citigo, seat mii. Bardzo mocno eksponowane i lansowane w Genewie. Widać, jak wielkie znaczenie do tych modeli przykładają ich producenci. I jak mocno przygotowują do batalii o uznanie wśród klientów z fiatem pandą.
U, jak up!
Niemiecki samochód z angielskim słowem w nazwie, w dodatku opatrzonym wykrzyknikiem. Świat się kończy...
V, jak volt
Chevrolet volt wraz z oplem amperą otrzymał zaszczytny tytuł Car of the Year 2012.
W, jak wszechstronność
Coraz więcej samochodów ma służyć użytkownikom do różnych potrzeb. Odwożenie dzieci do szkoły, dojazd do pracy, weekendowy wyjazd za miasto, długie urlopowe wyprawy z wypełnionym po brzegi bagażnikiem... Przed konstruktorami aut stawia się obecnie naprawdę trudne zadania.
Z, jak zdziwienie
To niesamowite, jak wielkie zainteresowanie budzi dziś w Europie Dacia. Premiera najnowszego modelu tej marki zgromadziła tłumy dziennikarzy i należała do najpomysłowiej zainscenizowanych, z solowym tańcem prezentującego rumuńską nowość menedżera. Zdecydowanie "na bogato".
Ż, jak żal
Żal, że następny salon samochodowy w Genewie dopiero za rok...