Duże ułatwienia w egzaminie na prawo jazdy. Czy to może się udać?
W tematyce dotyczącej prawa jazdy dużo się ostatnio dzieje. Niewykluczone, że w ramach rozpatrywanych przez resorty infrastruktury nowości, jak np. możliwość doszkalania się pod okiem rodziców, egzamin praktyczny stanie się łatwiejszy!
Z takim apelem zwrócili się do ministerstwa infrastruktury członkowie najstarszego, działającego w Polsce od 1992 roku, stowarzyszenia szkół nauki jazdy "Autos". Organizacja z Łodzi, która zrzesza instruktorów i właścicieli szkół nauki jazdy, wystosowała petycję skierowaną do ministra infrastruktury - Andrzeja Adamczyka. Jednym z jej głównych postulatów jest rezygnacja z niektórych zadań stawianych kandydatom na kierowców przy okazji egzaminu na placu manewrowym.
"Środowiska właścicieli ośrodków szkolenia kierowców oraz instruktorów nauki jazdy od lat sygnalizują szereg, trafnych naszym zdaniem, argumentów poddających w wątpliwość zasadność prowadzenia szkolenia i egzaminowania wykonywania manewru jazdy po łuku - tzw. "rękawa" - czytamy w dokumencie. Instruktorzy postulują, by przy okazji szykowanych zmian, "łuk" zniknął z wykazu zadań egzaminacyjnych!
"Z naszego zawodowego doświadczenia wynika, że umiejętność ta nie ma żadnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a jest jedynie rutynową, automatyczną czynnością. Na naukę tego manewru kursanci tracą wiele cennych godzin szkolenia, które w naszej ocenie, zasadnym byłoby wykorzystać na kształtowanie prawidłowego zachowania się na drogach ekspresowych i autostradach. Jak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, obecnie w Polsce jest 1638,45 km autostrad oraz 1807,3 km dróg ekspresowych (razem dróg szybkiego ruchu: 3445,75 km), a ich liczba z pewnością jeszcze wzrośnie. Niestety rośnie również liczba tragicznych wypadków na tych drogach, co potwierdzają zarówno raport Najwyższej Izby Kontroli jak i dane Policji. Wpływ na taki stan rzeczy ma m.in. nieadekwatny w tym zakresie system szkolenia kierowców. Stąd nasza propozycja, aby zlikwidować szkolenie i egzaminowanie wykonywania manewru jazdy po łuku, a zwiększyć liczbę godzin nauki jazdy po drogach o podwyższonych prędkościach" - argumentują członkowie "Autos".
"Za likwidacją "rękawa" przemawiają również dane dotyczące zdawalności egzaminów, przedstawiane przez WORD-y. Wynika z nich, że ponad 35 proc. egzaminów kończy się już na placu manewrowym. Biorąc pod uwagę, że ponosimy pełną odpowiedzialność za poziom wyszkolenia naszych kursantów, ich sposób prowadzenia pojazdu oraz zachowania się na drodze, zakończenie egzaminu już na placu manewrowym, bez możliwości zaprezentowania tych umiejętności w ruchu miejskim, jest naszym zdaniem zupełnie nieuzasadnione. Potwierdzają to również w opinie samych kursantów, którzy zgłaszając się na kursy doszkalające sygnalizują, aby dodatkowe godziny jazdy przeznaczyć na naukę "rękawa"." - dodają.
Oprócz tego instruktorzy zwracają też uwagę na - proponowany przez ministerstwo - zakaz "dzielenia się" infrastrukturą przez ośrodki szkolenia kierowców z prywatnymi szkołami nauki jazdy. "Infrastruktura w większych miastach jest zagospodarowywana przez wielkie koncerny deweloperskie, wykupujące działki pod zabudowę mieszkalno-biurową, z którymi małe firmy w żaden sposób nie są w stanie konkurować. Praktycznie niemożliwym stanie się zatem, nabycie gruntów z przeznaczeniem na organizację placu manewrowego. Również rynek działek pod wynajem jest bardzo ograniczony" - zauważają.
Petycja instruktorów nie ma żadnej mocy wiążącej. Właściciele szkół nauki jazdy starają się jedynie zwrócić uwagę władz na branżowe problemy i - funkcjonujące do dziś - prawne relikty "poprzedniej epoki". Niewykluczone, że propozycja stowarzyszenia "Autos" trafi pod rozwagę zespołu roboczego Ministerstwa Infrastruktury zajmującego się opracowaniem pakietu zmian w prawie o ruchu drogowym.
Jeszcze w początku lipca, w rozmowie z Interia.pl, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury - Szymon Huptyś - starał się studzić nastroje: "Prace nad możliwością wprowadzenia nowych rozwiązań są na początkowym etapie, jest więc jeszcze za wcześnie, aby przedstawić ich ostateczny kształt" - wyjaśniał.
Paweł Rygas