Deszczowa Belgia
Michael Schumacher (Ferrari) po raz kolejny dowiódł swojej klasy podczas dzisiejszych sesji treningowych przed niedzielnym wyścigiem o GP Belgii na torze Spa-Francorschamps. Niemiec był dzisiaj najszybszy uzyskując czas o dwie sekundy lepszy od ubiegłorocznego rezultatu pole-position Miki Hakkinena. Drugi był Włoch, Jarno Trulli (Jordan), a trzeci Rubens Barrichello (Ferrari). Większość najlepszych czasów została "wykręcona" przez kierowców podczas porannej sesji. Popołudniowe treningi odbyły się na mokrej nawierzchni, gdyż po piętnastu minutach od rozpoczęcia sesji nad torem przeszedł ulewny deszcz i już nikomu nie udało się poprawić swoich rezultatów.
Jednym z tych, którzy zdążyli przed deszczem był Giancarlo Fisichella uzyskując znakomity, czwarty czas dzisiejszych treningów. Jest to najlepsza dyspozycja ekipy Benettona w tym sezonie. Piąty rezultat należał do Fina, Miki Hakkinena (McLaren), a szósty do jego młodszego rodaka, Kimi Raikkonena (Sauber).
Treningi zupełnie nie udały się Davidowi Coulthardowi (McLaren). Szkot rozbił swój bolid w siedemnastej minucie porannej sesji i już nie pojawił się na trasie belgijskiego toru.
Na mokrej nawierzchni podczas popołudniowej sesji treningowej doszło do kilku kolizji i wypadnięć z toru. W najbardziej widowiskowym incydencie brał udział Michael Schumacher, który w strugach deszczu wjechał w tył Jaguara Pedro de la Rosy. Ferrari Niemca straciło przedni spoiler i oderwało lewe tylne koło w zielonym bolidzie. Efektownie opuścił trasę również Juan Pablo Montoya rozbijając swojego Williamsa w końcowych minutach sesji.
Wyścigom w Belgii zawsze towarzyszyła nieprzewidywalna i zmienna pogoda. Całkiem możliwe, że deszcz utrzyma się cały najbliższy weekend. Jeśli tak będzie, na śliskim torze Spa-Francorschamps oczekiwać można wielu zaskakujących rezultatów. Jutrzejsza kwalifikacja przy mokrej nawierzchni może być jedną wielką loterią.