Całkowity koszt użytkowania, czyli ile naprawdę kosztuje nas samochód?

Kiedy myślimy o kosztach związanych z użytkowaniem samochodu, najczęściej do głowy przychodzi nam tankowanie i wydatki związane z eksploatacją, jak okresowa wymiana oleju, filtrów, elementów zawieszenia czy tarcz i klocków hamulcowych. W rzeczywistości jednak wydatków jest dużo więcej, z czego nie każdy posiadacz auta na własność zdaje sobie sprawę.

Nowe samochody najwięcej na wartości tracą w ciągu pierwszych trzech lat od zakupu. Wpływa na to wiele czynników, począwszy od marki i modelu, poprzez wyposażenie dodatkowe, a kończąc na... kolorze lakieru nadwozia. Jeśli chodzi natomiast o auta używane, poszukiwanie możliwie najtańszego w zakupie może okazać się błędem. Co więcej, błędem kosztownym. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że będzie on wymagał sporego wkładu finansowego - w końcu z jakiegoś powodu jest tani. Wymiana rozrządu, naprawa sprzęgła czy skrzyni biegów, zakup nowych opon, przywrócenie do życia zawieszenia - to wszystko wysokie koszty. Nawet jeśli kupimy tanie auto, wcale nie musi oznaczać to, że udało się nam zaoszczędzić.

Mniej lub bardziej "ukryte" koszty użytkowania własnego auta, o których często zapominamy

Kwota, którą przeznaczamy na zakup to dopiero początek wydatków. Elementów, które składają się na całościowy koszt użytkowania samochodu, jest dużo więcej. I bynajmniej nie jest to tylko paliwo (lub prąd w przypadku elektryków), serwis czy ubezpieczenie. O tym pamięta każdy użytkownik pojazdu: ubezpieczenie OC jest obowiązkowe, a jeśli nie zatankujemy auta lub nie wymienimy klocków hamulcowych na sprawne - daleko nie zajedziemy. Ile więc kosztuje użytkowanie samochodu po zakupie? Choć najprostszą odpowiedzią będzie: "więcej niż większość z nas sądzi", przyjrzyjmy się dokładnie mniej oczywistym kosztom.

Następnie pamiętać należy o okresowych serwisach i niezbędnej zmianie oleju i filtrów. Ważna jest także wymiana części eksploatacyjnych samochodu, takich jak m.in. poszczególne elementy zwieszenia, tarcze i klocki hamulcowe, opony czy uzupełnienie i serwis klimatyzacji. Pamiętajmy, że w tym przypadku nie mówimy o żadnej usterce czy awarii - to wszystko elementy, które po prostu się zużywają.

Im starszy samochód i większy przebieg, tym ryzyko usterki będzie większe. Wymagane przez prawo przeglądy rejestracyjne sprawdzają bowiem jedynie podstawowe aspekty stanu technicznego pojazdu. To, jak często zajdzie potrzeba odwiedzania warsztatu, zależy od wielu czynników: stanu auta, wieku czy przebiegu. Podczas intensywnego użytkowania samochodu dochodzi do szybszego zużycia opon i hamulców, zwiększają się wydatki na paliwo. Wreszcie w koszty użytkowania pojazdu należy wliczyć pakiet ubezpieczeń, opłaty parkingowe, koszty przejazdu drogami płatnymi i wiele innych.

Jak zmniejszyć koszty użytkowania samochodu?

Jak widać na powyższych przykładach, posiadanie własnego samochodu to mnóstwo wydatków, z którymi należy się liczyć. Z tego powodu coraz większą popularnością cieszy się wynajem długoterminowy, czyli możliwość używania auta bez konieczności jego zakupu. Dlaczego? Ponieważ to skuteczny sposób na uniknięcie wielu kosztów, począwszy od utraty wartości samochodu, poprzez zakup ubezpieczenia, a kończąc na przeglądach i naprawach.

Dostępne są choćby usługi assistance, zarządzanie szkodami czy możliwość skorzystania z samochodu zastępczego, jeśli zajdzie taka konieczność. Takie rozwiązania proponuje swoim klientom Volkswagen. W ten sposób odpada zdecydowana większość kosztów, które wiążą się z użytkowaniem pojazdu - jedyne, o czym trzeba pamiętać we własnym zakresie, to tankowanie samochodu.

Co więcej, koszty związane z eksploatacją pojazdu zawierają się w jednej miesięcznej opłacie, która jest z góry ustalona i pozostaje niezmienna przez cały okres trwania najmu. Volkswagen umożliwia wynajęcie auta nawet bez wnoszenia wkładu własnego. To wreszcie możliwość podróżowania samochodami w topowych wersjach wyposażenia, a do tego kierowcy przykładają coraz większą wagę. Niemiecki producent podaje, że aż 48 proc. klientów decydujących się na w pełni elektryczne modele, wybrało wariant wyposażony w matrycowe reflektory LED IQ.LIGHT, a 32 proc. - system Travel Assist, który umożliwia półautomatyczną jazdę. Dodatkowe wyposażenie to przede wszystkim większe bezpieczeństwo, o które dbają zaawansowane systemy, a także - wygoda podróżowania.

Ile zapłacimy za wynajem samochodu elektrycznego? Model Volkswagen ID.3 Life z umową na 36 miesięcy, wkładem własnym wynoszącym 10 proc. oraz 20 tys. km rocznego limitu będzie nas kosztować 4 685 zł miesięcznie.

Komfort jazdy więc oznacza dużo więcej niż tylko podgrzewana kierownica w zimie, automatyczna klimatyzacja w lecie czy aktywny tempomat na autostradzie. To przede wszystkim fakt, iż poza zatankowaniem pojazdu nic więcej nas nie interesuje.

artykuł sponsorowany
materiały promocyjne
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy